Rozmowa z Barbarą Fiedoruk – dyr Zespołu Szkół nr 2 w Ełku

Jak ocenia Pani pierwsze miesiące funkcjonowania dziennika elektronicznego?

Pracę z systemem kontroli frekwencji i postępów w nauce, bo tak naprawdę nazywa się dziennik elektroniczny funkcjonujący w naszej szkole, rozpoczęliśmy może trochę nietypowo, bo w kwietniu 2012 roku. Czas ubiegłego roku szkolnego poświęciliśmy na nauczenie się systemu, na opracowanie własnych rozwiązań niektórych kwestii organizacyjnych. W tym czasie dziennik elektroniczny funkcjonował tylko wśród nauczycieli Zespołu Szkół nr 2 w Ełku, nie mieli do niego dostępu ani uczniowie, ani rodzice. W związku z tym maj i czerwiec to miesiące prób i czas oswajania systemu.

Od 1 września 2012 roku wdrożyliśmy dziennik elektroniczny w Zespole Szkół nr 2 im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Ełku w pełnym zakresie przygotowując się do odejścia od dzienników papierowych. Na pierwszej, wrześniowej wywiadówce udostępniliśmy uczniom i ich rodzicom dostęp do e-dziennika w zakresie podstawowym.

Jestem przekonana o tym, że funkcjonujący w naszej szkole system kontroli frekwencji i postępów w nauce spełnia wszystkie wymagania dokumentowania pracy szkoły od strony dziennika lekcyjnego, może działać i widać już, że działa motywująco zarówno na uczniów, jak i nauczycieli, znacznie ułatwia zbieranie i opracowywanie danych statystycznych opartych na danych zapisywanych w dzienniku lekcyjnym.

Myślę, że wdrażanie systemów informatycznych w różnych dziedzinach życia wymusza na nas wszystkich czas, w którym żyjemy, także powszechne wprowadzanie e-dzienników jest kwestią czasu. My mamy to już za sobą. Myślę, że już teraz zalety tego systemu dostrzegają wszyscy jego użytkownicy: zarówno nauczyciel, rodzice jak i uczniowie.

Szkoła musiała odpowiednio wyposażyć się w sprzęt komputerowy. Skąd pozyskała na ten cel fundusze?

W związku z wprowadzeniem nowych ramowych planów nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych znacznie zmniejszyła się liczba godzin informatyki. Do niedawna w szkole funkcjonowały cztery pracownie informatyczne. W ubiegłym roku szkolnym nauczyciele informatyki rozbudowali szkolną sieć komputerową i w tej chwili dysponujemy dwiema pracowniami komputerowymi oraz w każdej innej klasopracowni jest zestaw komputerowy z dostępem do Internetu. Dodatkowo w chwili awarii nauczyciele mogą wypożyczać (tak jak do tej pory) przenośne zestawy komputerowe z biblioteki szkolnej. Docelowo chciałabym, aby komputery w pracowniach przedmiotowych doposażyć w rzutniki i w pełni wykorzystywać podczas lekcji, a nie tylko w celu uzupełniania dziennika lekcyjnego.

Pytał Pan o fundusze – jak widać na razie poradziliśmy sobie prawie bez ponoszenia dodatkowych kosztów (oczywiście nie licząc pracy informatyków). Na pewno nie unikniemy ich podczas eksploatacji sprzętu, ale jest to chyba oczywiste.

Czy był opór wśród nauczycieli?

Na pewno część nauczycieli nie była zachwycona, ale tak naprawdę wdrożenie systemu wyniknęło z opracowywanej na początku ubiegłego roku szkolnego przez całą społeczność szkolną (nauczycieli, uczniów i ich rodziców) koncepcji pracy szkoły na najbliższe pięć lat. Właśnie wtedy w anonimowych ankietach część nauczycieli zauważyła taką możliwość, a nawet konieczność. Wpisaliśmy to do wspomnianej koncepcji i teraz tylko realizujemy wspólnie przyjęty plan.

Jak długo przygotowywaliście się do wdrożenia tego systemu?

Pierwszy raz mówiliśmy o wprowadzeniu dziennika elektronicznego w 2007 roku. Gościliśmy wówczas na zebraniu rady pedagogicznej przedstawiciela firmy LIBRUS. Niestety wtedy nie było jeszcze tak sprzyjających okoliczności ani prawnych, ani organizacyjnych w szkole.

Przygotowania tak na poważnie, o czym już wspominałam, ruszyły w ubiegłym roku szkolnym, po przyjęciu koncepcji pracy szkoły.

Wprowadziliście e-dziennik jako pierwsi. Czy inne szkoły korzystają z waszych doświadczeń?

Zdarzało się, że koledzy rozmawiali ze mną na temat wprowadzanego dziennika elektronicznego. Oczywiście chętnie dzielę się swoimi doświadczeniami jednak każdy, według mnie, musi wypracować własną procedurę wdrożeniową. Każdy z nas jest inny, pracujemy z innymi radami pedagogicznymi. Każda szkoła ma inny charakter i to wymaga wypracowania własnych rozwiązań.

Co z rodzicami, którzy nie maja dostępu do Internetu?

Relacje rodzic – szkoła, czy też szkoła – rodzic nie muszą się zmieniać. Jak do tej pory bardzo cieszymy się z wizyt rodziców w szkole. Podczas nich chętnie udzielamy wszelkich niezbędnych informacji, m.in. takich jak na temat ocen czy frekwencji. Jest to o tyle łatwiejsze, że nie musimy szukać dziennika, zabierać go z lekcji. Zarówno wychowawca jak, dyrektor czy pedagog mają szybki dostęp do tych informacji.

Jak wdrożenie e-dziennika przyjęli uczniowie?

Słyszałam takie określenie, że to diabelski pomysł, ale myślę że jak każda zmiana niesie ze sobą na początku opór i niechęć tak było i z e-dziennikiem. W tej chwili uczniowie również dostrzegają zalety systemu. Sami na bieżąco monitorują nie tylko oceny czy frekwencję, ale także chociażby zapowiedziane sprawdziany oraz zadania domowe zapisane w systemie.

Czy to prawda, że e-dzienniki sprawdzają się tylko gdy uzupełniane są na bieżąco?

Wypełnianie dziennika (obojętne jakiego) jest obowiązkiem nauczyciela. To taka lista obecności w pracy i oczywistym jest, że choćby z tego powodu powinna być na bieżąco uzupełniana. Z drugiej strony, jeżeli dostęp do systemu mają również uczniowie i ich rodzice, to nieprofesjonalnym jest nieuzupełnianie e-dziennika na bieżąco. Według mnie zatraca się wtedy sens prowadzenia e-dziennika i opowiadania, że wszystkie dane można z niego odczytać ?od razu?.

Odpowiedź na Pana pytanie brzmi więc ? tak – e-dzienniki sprawdzają się tylko wówczas, gdy są uzupełniane na bieżąco.

Ile kosztuje dostęp do danych?

Dostęp podstawowy, czyli sprawdzanie terminarza, planu lekcji, modułu wiadomości jest bezpłatny. Rodzice chcąc na bieżąco śledzić poczynania edukacyjne (oceny i frekwencję) swoich pociech muszą zapłacić firmie Librus, z usług której korzystamy 22 złote (rodzeństwo 32 złote)

Czy istnieje możliwość obniżenia tej opłaty?

Do 15 grudnia 2012 roku przedłużono promocję, która polega na tym, że opłaty uiszczane poprzez listy aktywacyjne w szkole obniżono o 2 złote.

Czy elektroniczny dziennik nie zniechęci rodziców do udziału w wywiadówkach?

Mam nadzieję, że nie i szczerze w to wierzę. Jeżeli wprowadzenie e-dziennika miałoby do tego doprowadzić zrezygnujemy z jego prowadzenia. A tak serio szkoła w kontakcie z rodzicem to wbrew pozorom nie tyko informacje o ocenach i frekwencji uczniów. Do tej pory można było to też ?załatwić? przy pomocy karteczek przekazywanych rodzicom. Spotkanie wychowawcy z rodzicami to możliwość skonsultowania jakichś pomysłów klasowych czy szkolnych, przedstawienia sukcesów i porażek, możliwość rozwiązania (a przynajmniej podjęcia próby rozwiązania) problemów.

Czy boicie się ataków hackerów?

Firma Librus, której systemu używamy przechowuje dane pozyskane z e-dziennika na serwerach zewnętrznych. Dane te zapisywane są w czasie rzeczywistym na 4-5 serwerach, kopiowane są na następny serwer co godzinę i dodatkowo jeszcze raz dziennie przenoszone są na serwer firmowy. Procedury postępowania z danymi osobowymi zastosowane w elektronicznym dzienniku są analogiczne jak sposób postępowania z danymi przetwarzanymi przez banki.

Także oceny naszych uczniów i dane o ich frekwencji leżą sobie gdzieś obok danych zwierających konta bankowe z zawartością klientów bankowych.

Jestem przekonana, że dane osobowe zapisane w systemie kontroli frekwencji i postępów w nauce uczniów Zespołu Szkół nr 2 im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Ełku są zabezpieczone na najwyższym poziomie.