Każda szkoła posiada swoją „duszę”

Basia FiedorukW rankingu Perspektyw wasze Technikum nr 2 zajęło bardzo dobre drugie miejsce w województwie warmińsko-mazurskim. Wasza szkoła jest taka mocna, czy edukacja w województwie jest taka słaba?

Barbara Fiedoruk: Oczywiście, że nasza szkoła jest dobra. Co więcej, jest najlepsza w kosmosie. A tak poważnie, drugie miejsce to efekt pracy zarówno nauczycieli, jak i uczniów. Jest to lokata, na którą pracowaliśmy wiele lat. Złożyły się na nią zarówno sukcesy pojedynczych uczniów – finalistów olimpiady wiedzy i umiejętności budowlanych – ich liczba od kilku lat systematycznie zwiększała się – jak również stuprocentowa zdawalność egzaminów zewnętrznych – matury i egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe.

Skoro uczycie zawodu na tak wysokim poziomie, to nie żal wam, że już wkrótce w Zespole Szkół nr 2 nie będzie Technikum?

B.F.: Pewnie, że żal. To nie była nasza decyzja, to nie szkoła prowadzi politykę oświatową na terenie powiatu ełckiego. Myślę, że decyzje dotyczące ubranżawiania szkół podjęte przez Zarząd Powiatu Ełckiego, chociażby z tego powodu, że są bardzo niepopularne, są głęboko przemyślane i w efekcie mają na celu tylko i wyłącznie dobro edukacji w powiecie.

Kiedy liceum ogólnokształcące będzie tak wysoko w rankingach? Jakie warunki trzeba do tego spełnić? Jaka jest recepta na stworzenie naprawdę dobrej szkoły?

B.F.: To trudne pytania. Kiedy? Nie wiem. Jakie warunki? Jaka recepta? Myślę, że praca, praca i jeszcze raz praca. Rankingi nie są i nie mogą być celem pracy szkoły. Jeżeli przy okazji uda się w nich zaistnieć – super. Codzienność to oczywiście przygotowywanie, albo może lepiej pomoc w przygotowywaniu młodych ludzi do dorosłego życia, czyli do matury, do studiów, a później do pracy. Proszę zwrócić uwagę, że szkoły, które co roku utrzymują się na czołowych miejscach we wspomnianych rankingach, to szkoły z ogromną tradycją, historią. Szkoły na swoje sukcesy pracują latami.

Nasze II Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół nr 2 im. K. K. Baczyńskiego w Ełku to szkoła, która powstała na początku lat dziewięćdziesiątych także patrząc na wiek dopiero „wchodzimy w dorosłość”. Staramy się rzetelnie wykonywać swoją pracę, zarówno codzienną, podczas tych „zwykłych” lekcji, jak i tę wynikającą z pracy z uczniami zdolnymi, których, co nas bardzo cieszy, jest coraz więcej . W związku z tym mamy nadzieję również na te bardziej spektakularne sukcesy.

Analizując ubiegłoroczny nabór do szkół ponadgimnazjalnych w Ełku można stwierdzić, iż gimnazjaliści dosłownie „bili się” o to, aby uczyć się w waszym liceum. Jaka jest tego tajemnica?

B.F.: Bardzo się cieszymy, że tak wielu młodych ludzi oraz ich rodziców zechciało nam w ubiegłym roku zaufać. Mam nadzieję, że się nie zawiedli. A tajemnica?  Myślę, że tkwi w codziennej pracy zarówno nauczycieli jak i uczniów, ich rodziców. Pracy nie tylko na lekcjach, ale również po zajęciach, kiedy staramy się  stwarzać możliwości rozwijania pasji i zainteresowań młodym ludziom.

Czy w nowym roku szkolnym zamierzacie zaskoczyć nowymi pomysłami edukacyjnymi  środowisko nauczycielskie?

B.F.: A, to się okaże. Gdybym teraz zdradziła nasze zamiary, nie mogłyby być one zaskoczeniem dla nikogo.

Każda szkoła posiada swoją „specyfikę”, niektórzy mówią nawet „duszę”. Czym charakteryzuje się ZS nr 2?

B.F.: Na pewno otwartością na ucznia, jego potrzeby i często na jego problemy. Młodzi ludzie mówią o przyjaznej atmosferze, która panuje w naszej szkole. Jednocześnie przez cały czas pamiętamy o podstawowym zadaniu szkoły ponadgimnazjalnej, czyli rzetelnym przygotowaniu do matury, do studiów, do dorosłego życia, ale w warunkach sprzyjających i tworzących przyjazną, otwartą atmosferę.

Wasza oferta dla ełckiego gimnazjalisty jest dość obszerna, ale konkurencja też ma swoje pomysły i atuty. Co zamierzacie zmienić lub co nowego wprowadzić, aby w br. utrzymać wysokie zainteresowanie Waszą szkołą?

B.F.: Jesteśmy w trakcie opracowywania oferty edukacyjnej. Mam nadzieję, że gimnazjaliści i ich rodzice również w tym roku postrzegać ją będą jako atrakcyjną. Już niedługo będzie można się z nią zapoznać na stronie szkoły www.zs2.elk.pl.

Czy macie plany rozwoju oferty programowej w kilku najbliższych lat, czy też może „szyjecie” na bieżąco?

B.F.: Już jakiś czas temu nauczyciele wspólnie z uczniami i ich rodzicami opracowali koncepcję pracy szkoły, która przez cały czas może być i jest modyfikowana. W czasach, gdy życie pędzi nie można stanąć w miejscu i się nie zmieniać. Zmieniają się wymagania pracodawców, zmieniają się wymagania uczelni, my musimy za tymi zmianami podążać.

Co oprócz zwykłych lekcji ma do zaproponowania uczniom pani szkoła?

B.F.: Wszelkiego rodzaju zajęcia przedmiotowe – zarówno wyrównujące jak i rozszerzające wiedzę. Głównym celem, a jednocześnie finiszem i metą trzech lat pracy jest egzamin maturalny i w zdecydowanej większości zajęcia te mają na celu przygotowanie do egzaminu maturalnego, tak w zakresie podstawowym, jak i rozszerzonym. Oprócz zajęć typowo przedmiotowych odbywa się w szkole szereg zajęć sportowych oraz staramy się stwarzać możliwości rozwoju pasji i zainteresowań uczniów.

Jak w każdej szkole działa i u nas Samorząd Uczniowski – i to działa bardzo prężnie – jest on w wielu przypadkach inicjatorem przedsięwzięć, które są jednorazowe, typu koncerty charytatywne, festyny. Bardzo fajnym przedsięwzięciem angażującym zarówno nauczycieli jak i uczniów, było nakręcenie filmu reklamowego szkoły. Jak widać był to trafiony pomysł – film się podobał i z tego co wiem, podoba nadal, a był też inspiracją dla innych szkół ełckich w ich promowaniu.

Niektóre przedsięwzięcia proponowane przez Samorząd Uczniowski powtarzane są wielokrotnie, np. Dzień Samorządności, odwiedziny Pogotowia Literackiego na oddziale dziecięcym szpitala miejskiego – w roku 2013 odwiedziliśmy również dzieci w sąsiadującej z nami Szkole Podstawowej nr 3 przybliżając im poezję Juliana Tuwima – pomoc w organizacji okolicznościowych apeli z okazji świąt narodowych, organizacja wigilii klasowych …

Oprócz Samorządu Szkolnego młodzież może wykazać się swoimi talentami w chórze szkolnym, w radio Bayer FM, które odwiedzamy już kilka dobrych lat w ramach projektu „Szkoła na antenie”, w Szkolnym Kole Caritas, w Klubie Europejskim, w kole dziennikarskim, fotograficznym, informatycznym, historycznym… Zajęcia co roku staramy dostosowywać do potrzeb uczniów.

Absolwent Waszej szkoły najlepiej radzi sobie na studiach …? Inaczej mówiąc czy macie jakieś priorytety kształcenia pod kątem konkretnego rodzaju studiów?

B.F.: Absolwenci naszej szkoły studiują na wielu i to najprzeróżniejszych kierunkach studiów nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Nie nastawiamy się na kierowanie losami uczniów naszej szkoły, staramy się stwarzać im możliwości rozwoju w kierunkach przez nich wybranych. Cieszą nas ich sukcesy.

Załóżmy hipotetyczną, bajkową sytuację, że budżet szkoły jest nieograniczony. W przyszłym roku inwestuje pani w …? A w najbliższych latach w …?

B.F.: Oczywiście przede wszystkim w bazę szkoły. Najpierw w skończenie remontów i doposażenie szkoły w nowoczesne pomoce naukowe, w laboratorium językowe, chemiczne, biologiczne i fizyczne, w edukacyjne programy komputerowe, w sprzęt, który pozwalałby je wykorzystywać. Pamiętać należy również o rozwijaniu pasji i zainteresowań młodych ludzi, czyli wszelkiego rodzaju zajęcia pozwalające na to: koła zainteresowań, zajęcia sportowe, ale także wspierające tych, którzy gdzieś się pogubią i potrzebują pomocy.

A w przyszłości? Może korty za szkołą zamiast asfaltowego boiska? Może wprowadzenie przynajmniej w części zajęć lekcji po angielsku, rosyjsku, niemiecku, francusku…?

Czy zgodzi się pani z, wydaje się, powszechnym argumentem, że poziom wiedzy wśród młodzieży jest coraz niższy?

B.F.: Na pewno na przełomie ostatnich lat poziom wiedzy młodzieży przychodzącej do szkoły ponadgimnazjalnej zmienia się, ale wynika to z realizacji podstawy programowej w gimnazjach, która również w ostatnich latach się zmieniała. Jestem przekonana, że osoby głoszące poglądy o niskim poziomie wiedzy i umiejętności młodzieży nie opierają tego na analizie osiągnięć absolwentów gimnazjów, a na porównaniu z własnymi wyobrażeniami o nich lub często jeszcze na porównaniu z absolwentami „starych podstawówek”. Ja osobiście takiego poglądu nie podzielam. Uważam, że młodzi ludzie reprezentują taki poziom wiedzy i umiejętności, w jaki my dorośli je wyposażamy – często opierając się na takich lub innych dokumentach, obierając pewne priorytety.

Programy nauczania są przeładowane, czy wręcz przeciwnie, warto, aby uczniowie zdobywali jeszcze szerszą wiedzę?

B.F.: Programy nauczania muszą zawierać podstawę programową oraz muszą być dostosowane do możliwości i potrzeb uczniów. Także w dużej mierze ich zawartość zależy od nauczycieli i uczniów, z którymi pracują. Myślę, że wielką wartością jest wykształcenie, ale rynek pracy uczy nas, że chyba jeszcze większą jest umiejętność przekwalifikowywania się, czyli umiejętność uczenia się przez całe życie, co stanowi jedną z kompetencji kluczowych zapisanych w podstawie programowej. W związku z tym bardzo trudno jest znaleźć „złoty środek” między tym, ile trzeba umieć już, teraz, a ile można zostawić na „douczenie się na potrzebę” chwili, przedsięwzięcia… Wydaje się, że pewien zasób takiej „twardej wiedzy” każdy z nas musi posiadać, a ile? Tyle, żeby móc realizować swoje plany, żeby móc wykształcić  pożądane umiejętności.

Słyszy się czasem w mediach, że młodzi nauczyciele chcący wejść do zawodu, mają obecnie „pod górkę” i z dużym trudem znajdują zatrudnienie. Potwierdzi pani to stwierdzenie?

B.F.: Czy „pod górkę”? Nie wiem. Na pewno w związku z niżem demograficznym zmniejsza się liczba uczniów w szkołach, pociąga za sobą to radykalne zmniejszenie liczby oddziałów. W szkołach ponadgimnazjalnych od 1 września 2012 roku wprowadzono nowe ramowe plany nauczania, w których jest zdecydowanie mniej godzin z przedmiotów realizowanych w zakresie podstawowym. Myślę, że są to podstawowe dwa powody, przez które młodym nauczycielom trudno jest znaleźć zatrudnienie w szkołach. Nie bez znaczenia są również zmiany w przepisach dotyczące możliwości przejścia na emeryturę.

Ile prawdy jest w stwierdzeniu, że złego nauczyciela nie można pozbyć się ze szkoły?

B.F.: Nie wiem, nigdy nie próbowałam. W Zespole Szkół nr 2 im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Ełku złych nauczycieli nie ma.

Fot: Barbara Fiedoruk – dyr. Zespołu Szkół nr 2 w Ełku