Echa artykułu – biogazownie

Przedstawiając jakąś sprawę, często trudną, w której występują dwie strony mające zgoła odmienne argumenty, zawsze należy zaprezentować wszystkie poglądy – tylko wówczas można obiektywnie spojrzeć na problem.

Dlatego też dziękuje za komentarze pod artykułem „Energia odnawialna – biogazownie”, tym bardziej, że pisały go osoby, które jak widać dobrze znają temat.

Mój artykuł nie jest artykułem sponsorowanym. Pisząc go nie miałem złych intencji. Napisałem go, bo jak stwierdziłem jestem zwolennikiem energii odnawialnej. Opierałem się na licznych przykładach biogazowi w Polsce (w jednej w życiu byłem – nie śmierdziało) i artykułach o biogazowniach niemieckich. Niemniej prawdopodobnie, gdyby ktoś chciał wybudować biogazownię tuż pod moimi oknami, mój entuzjazm do tego typu energii znacznie by ostygł. Może więc nie jest problem to czy budować biogazownie, tylko gdzie i jak blisko naszych domów.

Przyznaję, że przypadek próby lokalizacji biogazowi w Stradunach znam jedynie z gazet, a te niestety skupiają się bardziej na konflikcie, niż merytorycznym przedstawianiem argumentów. Dlatego chyba warto, aby powstawały tego typu artykuły – dotyczące trudnych i konfliktowych tematów, tak abyśmy mogli poznać szerzej punkt widzenia obu stron. Nawet jak jedna ze stron jest do tego sprowokowana.

Pisząc, że całkiem nie tak dawno mogliśmy obserwować ciężkie zmagania władz Gminy Ełk miałem na myśli trudność takiej decyzji, a nie walkę z mieszkańcami. Władze lokalnego samorządu często znajdują się w sytuacji, gdy ciężko jest znaleźć „złote” rozwiązanie – pomiędzy innowacjami, zwiększeniem zatrudnienia i dochodami, a uciążliwością inwestycji dla mieszkańców. To naprawdę trudne decyzje, wywołujące wiele emocji. Często, aby wybrnąć z „takiego kłopotu” potrzebne jest naprawdę dużo dobrej woli obu stron konfliktu.

Zainteresowanych tematem biogazowni w Stradunach zachęcam gorąco do zapoznania się z komentarzami pod artykułem „Energia odnawialna – biogazownie” oraz do odwiedzenia strony internetowej Stowarzyszenia mieszkańców krainy bociana „Eko-Ego”. Warto także zapoznać się z argumentami władz Gminy Ełk.

Fot: Stary młyn wodny w Stradunach