Zmiany w samorządach coraz bliżej

Kończą się już konsultacje dotyczące projektu ustawy o wzmocnieniu udziału mieszkańców w działaniach samorządu terytorialnego, o współdziałaniu gmin, powiatów i województw. Teraz projekt ma trafić do sejmu, najprawdopodobniej jeszcze w marcu.

Projekt ustawy ma za zadanie doprowadzić do wzrostu zainteresowania obywateli sprawami publicznymi. Prawidłowy rozwój miast, gmin i powiatów musi bowiem, jak twierdzą autorzy projektu, opierać się na kapitale ludzkim. Aby był on na wysokim poziomie, aby ludzie dobrze rozumieli mechanizmy funkcjonowania samorządów, trzeba stworzyć im większą możliwość uczestnictwa w życiu publicznym. Ma to właśnie zagwarantować nowa ustawa.

Prof. Michał Kulesza, który chwali projekt ustawy, twierdzi że odpowiedzią na ten problem są mechanizmy partycypacji tj.: zapytania, inicjatywy obywatelskie, konsultacje, wysłuchanie obywatelskie, fora debaty publicznej, wszystko co pozwala nauczyć ludzi zabierania głosu w sprawach publicznych. Autorzy projektu przekonują, że urzędnicy nie mają monopolu na wiedzę i prawidłowe rozwiązania. Jeżeli chcemy wprowadzić zmiany dotyczące mieszkańców, to zawsze trzeba zapytać ich o zdanie i dać im możliwość wypowiedzenia się.

Dlatego też projekt ustawy próbuje doprecyzować zagadnienie konsultacji społecznych. Mimo istnienia ustawowego obowiązku – wiele jednostek samorządu terytorialnego, bądź nie przyjęło zasad konsultacji społecznych, bądź przyjęło je w szczątkowej formie. Szczególny przypadek konsultacji społecznych stanowi wysłuchanie obywatelskie. Jego celem jest zebranie opinii o opracowanym projekcie np. budżecie. Ustawa przewiduje obligatoryjne wysłuchanie dla trzech kategorii uchwał – statut i zmiany w statucie, budżet – lecz już bez jego zmian oraz uchwały dotyczące planowania rozwoju.

Możliwość aktywnego uczestnictwa w przyjmowaniu pewnych rozwiązań dotyczących życia samorządu daje interpelacja obywatelska. Jest ona sposobem przedłożenia określonej sprawy publicznej pod dyskusję na sesji danej rady. Jest to możliwe w przypadku zebrania odpowiedniej liczby osób popierających daną inicjatywę. Jeśli podniesienie danej sprawy w postaci interpelacji obywatelskiej byłoby w opinii mieszkańców niewystarczające, ustawa przewiduje możliwość wniesienia konkretnego projektu uchwały pod obrady właściwego organu stanowiącego. Podobnie jak w przypadku interpelacji wymaga to uzyskania odpowiedniego poparcia dla wnoszonej inicjatywy.

Jest też problem profesjonalizmu ludzi, którzy trafiają do pracy samorządowej. W Polsce radnymi zazwyczaj nie zostają ludzie, którzy mają coś do powiedzenia w danych społecznościach – twierdzi prof. Kulesza – ale tacy dla których najważniejsza jest dieta. Przykro to stwierdzić – jak mówi – ale poziom radnych jest zazwyczaj bardzo niski. Nie jest wiec dziwne, że burmistrzowie, prezydenci czy wójtowie po prostu się z nimi nie liczą. Tak samo jak nie rozmawiają z mieszkańcami. Rzucają coś do przegłosowania i tyle. To dodatkowy argument za tym, aby w procesie podejmowania decyzji dać możliwość zabrania głosu osobom, które w danej dziedzinie życia samorządu mają coś do powiedzenia, a niekoniecznie są pracownikami urzędów.

Już jednomandatowe okręgi wyborcze do gmin mogą coś zmienić. Większość politologów przewiduje, iż w następnych wyborach samorządowych przestaną się liczyć partie polityczne, a zaczną niewielkie komitety lokalne, a nawet pojedynczy radni, z którymi burmistrz, prezydent, czy wójt po prostu będzie musiał rozmawiać.

Projekt ustawy daje możliwość łączenia mandatu wójta, burmistrza, prezydenta miasta z mandatem senatora. Nadal ma obowiązywać zakaz łączenia tych funkcji z mandatem poselskim. Zasada niełączenia mandatu samorządowca z mandatem posła i senatora została wprowadzona w 2001 roku przez nowelizację ustaw o samorządzie gminnym, powiatowym i wojewódzkim. Teraz chce się z tego wycofać, gdyż zdobyte doświadczenie samorządowców warto jest wykorzystać w pracy parlamentarnej. Jeśli ta zmiana wejdzie w życie, to zapewne w następnej kadencji, w Senacie zasiądzie wielu marszałków, starostów, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. I dzięki temu Senat stanie się w pewnym sensie izbą samorządową. To według mnie dobrze, że samorząd terytorialny będzie mógł mieć „swoją” reprezentację w parlamencie. Senatorowie pracujący w samorządach bliżej zwykłych ludzi lepiej będą wyrażali potrzeby społeczne obywateli.

Przygotowywany dokument wprowadza także obowiązek podawania do publicznej wiadomości projektów uchwał z terminie pokrywającym się z przekazywaniem projektów radnym. Jednocześnie każdemu zostanie przyznane prawo złożenia uwag do upublicznionego projektu. Warto przy tej okazji nadmienić, iż Powiat Ełcki publikuje projektu uchwał Rady Powiatu już od roku.

To oczywiście jedynie nieliczne przykłady proponowanych zmian. W obszernym projekcie znalazło się bardzo dużo ciekawych pomysłów i miejmy nadzieję, że ujrzą one światło dzienne.

W ostatniej wersji projektu ustawy pojawiły się też prognozowane koszty wprowadzanych zmian. Moim zdaniem nie są duże. Przykładowo dodatkowe koszty gmin związane z realizacją konsultacji publicznych wyniosą około 5 tys. złotych, w powiecie 10 tys. złotych i 20 tys. złotych w województwie. Zdaniem autorów projektu ustawy koszty funkcjonowania instytucji wzmacniających udział mieszkańców w życiu samorządów zostaną z naddatkiem zrekompensowane przez oszczędności na etapie realizacji decyzji podjętych z szeroka ich partycypacją.