Zagrzebani w śmieciach

bildeTemat sprawy gospodarki śmieciami w Ełku i budowy Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Siedliskach powraca w ełckich mediach jak bumerang z coraz większą siłą.

Ponownie zamieszanie wywołane jest przez wójta gminy Ełk Antoniego Polkowskiego, którego tym razem wspierają samorządowcy z gminy Kalinowo.

Przedstawiciele tych dwóch gmin domagają się unieważnienia przetargu na wykonanie robót przy budowie zasadniczej części części Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów – sortowni i kompostowni, gdyż uważają że budowa będzie za droga. Problem jednak w tym, że już podpisano stosowne umowy. Zagrożona inwestycja jest warta 87 mln zł.

Wójt Polkowski twierdzi, że wszyscy są głusi na jego argumenty. Jakie zatem są owe argumenty:

Przede wszystkim twierdzi, że jako przewodniczący komisji rewizyjnej związku międzygminnego nie miał wglądu w dokumenty finansowe spółki Eko – Mazury. To powodowało, że nie mógł realizować zadań, do których komisja powinna była służyć, czyli kontroli majątku Związku.

Kontrola spółki według przepisów kodeksu handlowego leży w kompetencjach rady nadzorczej spółki, a nie komisji rewizyjnej Związku. Wiem jednak, że Związek, a tym samym jego organ – wymieniana komisja – bez problemu może uzyskać dostęp do dokumentacji finansowej społki. Uchwałą wszystkich dwunastu samorządów tworzących Związek, dokumenty te mają być przekazywane przez Eko-Mazury do wiadomosci gmin po zakończeniu badania dokumentów finansowych przez biegłego rewidenta, co ma zakończyć się do 31 marca b.r. Wystarczyło jeszcze troszeczkę poczekać … może stąd ten pośpiech, jakby wójt poczekał nie mógłby podnosić larum. Ponadto nie mogę zrozumieć dlaczego wójt krzyczy, że nie miał wglądu w dokumentację finansową jeżeli nigdy o udostępnienie sprawozdań finansowych nie występował!

Wójt twierdzi, że Związek jest chory i to co się tam dzieje jest postawione na głowie. Na poparcie swoich słów wymienia m.in.: skupienie władzy w rękach Edwarda Palczewskiego, który jest przewodniczącym zarządu Związku i jednocześnie prezesem zarządu spółki Eko – Mazury, która powstała w celu realizacji budowy nowego zakładu. To jak twierdzi zbyt duża władza i trudno ją kontrolować.

Uważam, że koordynowanie prac zaróno Związku jak i spółki przez kompetentną osobę nie jest wadą, a zaletą. Skupienie mocy decyzyjnej w jednym ręku nie jest w tym przypadku wykluczone przez prawo i znacznie ułatwia funkcjionanie obu instytucji, chociażby poprzez skrócenie procesu decyzyjnego. Ni jak nie utrudnia to kontroli obu instytucji … chyba że wójt sugeruje jakąś zmowę miedzy władzami Związku, spółki i organami kontrolnymi tych instytucji, tyle że nie mogę sobie wyobrazić czego miałaby taki układ dotyczyć – walki z jedynym sprawiedliwym?

Kolejny argument wójta jest taki, że nie słucha się głosów fachowców i ekspertów, którzy twierdzą, że obecny projekt wysypiska jest już przestarzały i nie spełnia wymogów przyszłości. Zakład powstanie, ze starą technologią i trzeba będzie płacić kary między innymi za niedopełnienie wymogów uzyskania odpowiedniego poziomu energetycznego. Zapłacą za to mieszkańcy dwunastu gmin.

Jeżeli się nie mylę to ten argument prezentował wójt na jednym ze zgromadzeń Związku Miedzygminnego,  kiedy to chciał podać przykład nowocześniejszego zakładu, który zbudowała już prywatna firma na terenie naszego województwa – właśnie taki zakład chciałby budować. Zaprzeczyła temu ekspert w dziedzinie ochrony środowiska Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Olsztynie. Okazało się zatem, że wójt nie posiadał rzetelnych informacji.

Na prośbę spółki Eko-Mazury opinię na temat budowanego zakładu wypowiedzieli eksperci Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Olsztynie oraz Dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie. Twierdzili oni zgodnie, że budowany zakład nie jest przestarzały, że wręcz przeciwnie, to jeden z najnowocześniejszych zakładów z perspektywą pracy na kilkadziesiąc lat. Nie znam się na tym, ale wiem, że przy tej ilości odpadów jakie mogą wyprodukować mieszkańcy z terenów gmin należących do Związku, mechaniczno-biologiczne przetwarzanie odpadów jest metodą optymalną. Spalarnie – tak jak chce wójt – buduje się dla terenu gdzie mieszka powyżej 300 tys ludzi, a i tak mieszkańcy ponoszą wyższe koszty z tym związane.

Z tego co wiem wójt nie posiada innych ekspertyz na ten temat. Zaprosił co prawda na posiedzenie Związku swoich ekspertów, ale nie udzielono im głosu – być może był to błąd, dający wojowniczemu samorządowcowi argument do dalszej walki, ale czy ekspertyzy zlecone przedstawicielom prywatnych firm wniosłyby coś do sprawy w sytuacji, gdy już wypowiedzieli się przedstawiciele Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska? Może tak, może nie – tego już się raczej nie dowiemy.

Ostatni z argumentów dotyczy przetargu na budowę zakładu, a konkretnie kosztów budowy. Okazało się, że trzeba na to będzie wydać nie 52 mln zł, które były przewidziane z budżetów samorządów, ale o 10 mln zł więcej. W trosce o finsanse mieszkańców, wójt nie może pozwolić by płacili oni drożej za odpady. Podobnie argumentują samorządowcy z Kalinowa. Warto też zwrócić uwagę, że – jak mówi – jeżeli pierwotnie planowanoby większe koszty budowy, to więcej byłoby ofert, a co za tym idzie większe możliwości wyboru wykonawcy.

Szczerze mówiąć trochę się gubię. Jedne media oraz wójt Polkowski podają, że koszty budowy Zakładu będą większe o 10 mln zł, inne wymieniają kwotę 5 mln zł. Chyba jednak jest to kwota nie wyższa niż 5 mln zł, gdyż uchwała Związku nie pozwala na większe dodatkowe zadłużanie się. Wiadomo na pewno, że Zarząd spółki Eko-Mazury postanowił pokryć to z dodatkowego kredytu jaki będzie zaciągnięty w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Jest to kwota nie mała, ale czy brak rozwiązanego problemu śmieciowego na terenie tych gmin, ewentualne odszkodowania płacone wykonawcom – ełcko-katowickiemu konsorcjum, które już przymierza się do budowy oraz odszkodowania dla pozostałych dziesięciu gmin, które pozostaną w Związku bez możliwości budowy Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów będzie kosztował mniej? Ponadto w konsekwencji decyzji o zaniechaniu tej budowy dwanaście gmin nie będzie miało gdzie wywozić śmieci, gdyż rozwiązanie problemu śmieciowego znacznie przesunie się w czasie. Może nawet o lata, a to dodatkowo kosztuje i to znacznie.

Warto przy tym dodać, iż mieszkańcy Gminy Kalinowo nie płacą za utylizację i transport śmieci. Ponoszą jedynie niewielkie, groszowe opłaty za dzierżawę pojemników za śmieci. Czy zatem wprowadzenie niewielkiej opłaty będzie aż tak dokuczliwa dla mieszkańców? Nie sądzę i jestem przekonany, że nie o pieniądze w tym wszystkim chodzi.

Z nieukrywaną satysfakcją wójt Antoni Polkowski stwierdza też, że z chwilą kiedy ze Związku wyjdzie Gmina Ełk i Gmina Kalinowo – nie ma projektu, nie ma dofinansowania z budżetu państwa. Nie ma bowiem populacji 150 tys. mieszkańców czyli progu wymaganego przez prawo w momencie składania wniosku o dofinansowanie, a jak tak to nie ma pieniędzy z funduszu i wszystko się rozpada.

Chyba nie ma racji. Wymóg obowiązywał w momencie składania wniosku i wówczas został spełniony. Nie myślę, żeby obowiązywał na etapie budowy zakładu. Niemniej trochę przeraża mnie takie stwierdzenie, bo po pierwsze brzmi jak szantaż, a po drugie chyba sugeruje, że wójt nie chce żadnego kompromisu w tej sprawie. Traktuje tę walkę jak sprawę honoru, której nie może przegrać i jest to jego walka wyborcza.

Obawiam się, i nie jest to tylko moje zdanie, że sprawa śmieci to dalszy ciąg walki gminy Ełk z miastem Ełk. Sprawa rozszerzenia granic miasta, awantury wokół Warbusa, niedawno przedszkola. Co będzie następne? Mam nadzieję, że nie będzie następnych konfliktów. W interesie nas wszystkich jest aby samorządy zgodnie ze sobą współpracowały.

1 thought on “Zagrzebani w śmieciach

  1. Kampania wyborcza siÄ™ zaczęła, wiÄ™c na falach krytyki czy to sĹ‚usznej czy nie, niektĂłre osoby chcÄ… wypromowania swojego nazwiska. W myĹ›l „gadajÄ… Ĺşle, dobrze, niewaĹĽne, byle gadali”, niewaĹĽne na jaki temat, nazwisko siÄ™ oklepie. Jak Ĺ‚atwo zauwaĹĽyć tak byĹ‚o kiedyĹ›, ale obecnie Ĺ›wiadomość spoĹ‚eczeĹ„stwa roĹ›nie, z czego trzeba siÄ™ tylko cieszyć. Wciskanie przysĹ‚owiowego kitu, i pokazywanie ĹĽe wszyscy myĹ›lÄ… Ĺşle, prĂłcz „jedynego prawego obroĹ„cy”, ktĂłry staje na straĹĽy porzÄ…dku, to po prostu zakrawa na kiepski film klasy c. Natomiast co do planowanej inwestycji budowy ZakĹ‚adu Utylizacji, to proponowana technologia jest innowacyjna, obecnie w kraju dopiero zaczyna budować siÄ™ takie zakĹ‚ady oparte na tej technologii, wiÄ™c insynuacje co do przestarzaĹ‚ej technologi sÄ… jak najbardziej bezzasadne.

Comments are closed.