Techno-park

   Pod koniec marca 2009 podpisano umowę z Polską Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, na mocy której Ełk otrzymał prawie 6 mln zł dofinansowania I etapu budowy parku naukowo-technologicznego. Ogłoszono tę informację z entuzjazmem, wieszcząc jeden z największych sukcesów inwestycyjnych w Ełku.

   Miejska Strefa Rozwoju Techno-park miała być miejscem, gdzie powstaną nowe firmy, które zajmą się produkcją i świadczeniem usług w oparciu o nowe technologie. To tam mieli współpracować przedsiębiorcy, naukowcy oraz studenci kierunków technicznych. Brzmiało nieźle choć chyba tak naprawdę nikt nie za bardzo wiedział jak to wszystko ma funkcjonować. Jak to często bywa już wówczas tryumfalnie ogłoszono, iż wejściem do ełckiego parku i stworzeniem nowych miejsc pracy zainteresowane są już dwie znane ogólnopolskie firmy z branży teleinformatycznej oraz jedna zagraniczna zajmująca się wykorzystaniem technologii laserowych. Dzisiaj o tym jest jakoś cicho.

Projekt budowy Techno-Parku w Ełku był podzielony na dwa etapy. Pierwszy, na który udało się pozyskać pieniądze z Unii Europejskiej, polegał na kompleksowym przygotowaniu terenów pod inwestycje wraz z budową dróg wewnętrznych i połączeniem ich z istniejącym układem komunikacyjnym oraz doprowadzeniem mediów. Ta część inwestycji zakończyła się w ubiegłym roku i kosztowała prawie 12 mln zł.

Etap drugi polega na budowie kompleksu budynków z funkcjami do obsługi użytkowników Techno-Parku. W budynkach zamierza się ulokować małe i średnie firmy branży technologicznej: usługowe i produkcyjne. W planach jest także powstanie również centrum logistyczno-usługowego, centrum badawczo-rozwojowo-edukacyjnego z laboratorium, a także inkubator przedsiębiorczości i inkubator technologii, gdzie firmy w pierwszych latach funkcjonowania będą mieć obniżony czynsz za wynajem lokali. Koszt drugiego etapu to 3 mln euro.

Pierwotnie zewnętrzne dofinansowanie do tej części inwestycji miało wynosić 85%. Niestety zakwalifikowano ją jako „pomoc publiczną” i w związku z tym obniżono wysokość dofinansowania do 46,5%. Teraz radni zastanawiają się co dalej. Skąd wziąć brakujące 4,5 mln zł dodatkowych środków własnych? Czy warto inwestować w coś co może skończyć się totalną klapą, bo przecież nie ma pewności, czy jest szansa na takie firmy w Ełku, które wykorzystywać będą nowoczesne technologie? Już kiedyś tworzono w Ełku inkubator przedsiębiorczości co kompletnie nie wypaliło. Podobne problemy mają też Suwałki, gdzie inwestycja warta 20 mln zł stoi zupełnie bezużyteczna. A może lepiej zwrócić dofinansowanie otrzymane już do pierwszego etapu inwestycji i w ten sposób zapobiec dalszym wydatkom?

Podobno wystarczy znaleźć dziesięć firm o innowacyjnej technologii (ta innowacyjność nie jest do końca sprecyzowana), aby uzyskanego już dofinansowania nie trzeba będzie zwracać. Wówczas można by zrezygnować bez strat z II etapu budowy Techno-Parku. Decyzja taka umożliwiłaby – albo przyłączenie tych 30 ha do terenów Specjalnej Suwalskiej Strefy Ekonomicznej w Ełku, co dzięki możliwym tam ulgom podatkowym mogłoby przyciągnąć jakieś firmy (ale niestety dla miasta taka decyzja nie za bardzo opłaca się od strony finansowej) – albo wystawienie tych przygotowanych już pod inwestycje gruntów na sprzedaż (co jest chyba rozsądniejsze). I w strefie i po ewentualnej sprzedaży na wolnym rynku mogłyby powstać jakiekolwiek firmy bez wymogu wysokiej innowacyjności.

Nie jest to łatwa decyzja, nie zazdroszczę radnym, bo naprawdę mają kłopot, ale w końcu na coś trzeba się będzie zdecydować. Miejmy nadzieję, że Rada Miasta podejmie dobrą decyzję, a cała inwestycja okaże się przydatna dla naszego miasta. Decyzja ta będzie podjęta być może już na dzisiejszej sesji Rady Miasta.

Na koniec uwaga. Techno-Park miał być jednym z największych sukcesów inwestycyjnych w naszym mieście w ostatnim czasie. Życie pokazuje, że może być (oby nie) wielką klapą inwestycyjną. Dlatego uważam, że czasem lepiej jest chwalić sukcesami, gdy je tak naprawdę mamy – po fakcie, a nie wówczas, gdy sprawa jest jeszcze w sferze marzeń.