Szalone pomysły rodzące się w niemocy

KwaśniewskiZe zdumieniem przeczytałem wypowiedź Aleksandra Kwaśniewskiego o tym, że koalicja PiS-SLD jest realna i nie należy odrzucać takiej możliwości.

Cóż takiego się dzieje, że przedstawiciele lewicy składają tak rozpaczliwe deklaracje?

Czy niektórzy działacze SLD są aż tak sfrustrowani brakiem wpływu na scenę polityczną, że dla samej zasady odsunięcia PO od władzy gotowi są zrezygnować ze swoich ideałów, przekonań i zasad? A może zaczyna się jakaś przedwyborcza gra nastawiona na wyrwanie ile się da z przyszłych rozmów koalicyjnych SLD z Platformą, do których w moim przekonaniu prędzej czy później musi dojść, o ile chcemy dalej modernizować kraj? Czy jest to pokazanie Platformie, iż wcale nie musi być tak, że nierealne związki nie mają szans zaistnieć, co zwiększy ich możliwości negocjacyjne?

Zgadzam się z twierdzeniem Leszka Millera, że to pomysł prowadzący do zmniejszenia szans wyborczych Sojuszu do przysłowiowego zera. Były premier na swoim blogu pisze i trudno się z tym nie zgodzić: wydumany przez prezesa PiS rozłam na Polskę liberalną i Polskę solidarną nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Prawdziwy podział to Polska modernizacji i Polska konspiracji. Z jednej strony wysiłki na rzecz zlikwidowania dystansu do najzasobniejszych państw Europy, a z drugiej bezustanne knucie, judzenie, mataczenie, hakowanie, teczkowanie składające się na pokraczny twór pod nazwą IV Rzeczpospolitej. W cywilizacyjnym sporze decydującym o narodowej przyszłości SLD musi być po właściwej stronie.

Mam nadzieję, że lokalni działacze lewicy nie mają i nie będą mieć podobnych pomysłów. Myślę, że znają możliwości miejscowych działaczy PiS i dla dobra naszego miasta odpuszczą sobie podobne pomysły. Mam nadzieję, że nie popełnią takiego błędu jaki popełniła ełcka PO w 2006 roku.

Fot: rmf.fm