Kongres potwierdza schyłek

   Na marcowym kongresie Prawa i Sprawiedliwosci wszyscy klaskali i uśmiechali się gratulując nowemu-staremu przywódcy partii. Było tak jak miało być – bez żadnych niespodzianek, krytyki i konkretnych pomysłów związanych z dalszą działalnością partii.

 

   Jarosław Kaczyński mówiąc o plażach Egiptu pokazał, że jest kompletnie oderwany od rzeczywistości i wywołał tym tylko śmiech. Już wszędzie słychać żarty: że jest drugim mesjaszem, bo pierwszy wyprowadził naród z Egiptu, on zaś będzie naród tam wprowadzał. Inny dowcip mówi o tym, że Kaczyński jest bardzo łaskawy, gdyż w historii byli tacy co zsyłali na Syberię, a on jak będzie miał władzę będzie zsyłał do ciepłych krajów.

 

   Niestety smutne jest, a nie śmieszne, że z kongresowej wizji największej opozycyjnej partii zapamiętuje się tylko plaże Egiptu i ewentualną chęć badania kosmosu. Natomiast nic nie słyszy się w temacie modernizacji kraju i rozwiązywania problemów społecznych.

 

   Działacze PiS nie zapomnieli także postraszyć naród. Tym razem wysokim deficytem. Gdy rządził PiS – mówili – deficyt był niewielki, teraz gdy odpowiada za to PO jest dużo wyższy. Jakby zapomnieli, że jeszcze kilka miesięcy temu zaciekle atakowali rząd, że nie chce pompować milionów złotych, aby ratować nierentowne branże i nie zwiększa deficytu tylko szuka oszczędności w walce ze światowym kryzysem. Takie uprawianie demagogii nie pozostaje niezauważone przez wyborców. Taka właśnie próba manipulowania faktami powoduje to co napisał czołowy działacz PiS Paweł Poncyliusz: Kongres potwierdza schyłek. Szkoda PiS-u.

 

   Mi nie szkoda PiS-u. Swoimi działaniami, także na szczeblu lokalnym, partia ta zasłużyła na polityczny niebyt. Gdyby Paweł Poncyliusz napisał to co myśli przed kongresem wyleciałby z hukiem z partii Kaczyńskich. Tak ma jeszcze szanse, tylko pytanie czy warto? Czy nie lepiej poszukać sobie miejsca gdzie doceniają ludzi, którzy myślą? Takie pytania zadają sobie ludzie związani z PiS także i w Ełku.