Żarty się skończyły

Żarty się skończyły. Jeśli euro upadnie, to razem z nim polska gospodarka – to dzisiejsze całkiem poważne słowa premiera Donalda Tuska.

Na konferencji prasowej Tusk podkreślił, że jesteśmy na kilka dni przed rozstrzygającym spotkaniem Rady Europejskiej. Decyzje lub – nie daj, Boże – ich brak, mogą rozstrzygnąć o przyszłości kontynentu. Premier cytował prasę, która podkreśla, że kryzys może doprowadzić nawet do konfliktów i końca całej północno-zachodniej cywilizacji – może stać się tak, że osłabi on demokrację, doprowadzi do wzrostu radykalnych sił i zwiększy realnie ryzyko międzynarodowego konfliktu (…).

Czy sprawy mogą pójść aż tak źle? Tak naprawdę źle – Wielki Kryzys, wojna światowa? Czy Polsce, Europie, światu grożą katastrofalne wydarzenia, o których nauczyliśmy się myśleć w kategoriach tylko i wyłącznie historycznych?

Ryzyko dotkliwego kryzysu gospodarczego w Europie jest bardzo poważne. Zagrożenie niewypłacalności państw i rozpadu strefy euro rośnie – a wraz z nim groźba upadku banków, paniki społecznej, głębokiej recesji i masowego bezrobocia. A to zawsze prowadzi do tego o czym mówił Tusk – osłabia demokrację, zwiększając ryzyko międzynarodowego konfliktu.

Choć osobiście wierzę w mądrość wiekszości polityków i społeczeństw, więc nie sądzę aby takie katastroficzne wizje się sprawdziły, to też jestem zdania, że zawsze lepiej „chuchać na zimne”.

Jak podaje prasa ekonomiczna światowe koncerny całkiem poważnie szykują się już na upadek strefy euro, podejmując działania zmierzające do zabezpieczenia firm. Producenci samochodów, grupy energetyczne, producenci dóbr konsumpcyjnych i inne koncerny próbują minimalizować ryzyko poprzez lokowanie rezerw gotówki w bezpiecznych inwestycjach, już ograniczają koszty funkcjonowania, szukają bardziej wydajnych możliwości działania.

Podobnie powinni postępować włodarze naszych lokalnych samorządów. Budżety na przyszły rok i lata następne powinne być sporządzone w sposób bardzo ostrożny. Nadszedł czas oszczędzania i trzymania w ryzach wydatków, głównie tych bieżących. Samorządy powinny już podejmować kroki zabezpieczające nas mieszkańców przed skutkami kryzysu.