KTO Z KRZYŻEM WOJUJE, TEGO ZAWSZE DIABLI WEZMĄ .
Iluzoryczny „sukces” BronisĹ‚awa „Dyzmy” w tegorocznych wyborach prezydenckich R.P. spowodowaĹ‚, ĹĽe „bezrefleksyjna”, pĹ‚ytka czoĹ‚Ăłwka polityczna PO z-hardziaĹ‚a do reszty – i na dobre rozstaĹ‚a siÄ™ z rozsÄ…dkiem i zdolnoĹ›ciÄ… współczucia.
W takich okolicznoĹ›ciach „wybuchĹ‚a” nam II wojna o krzyĹĽ, tym razem o „KrzyĹĽ Prezydencki”.
* * *
I wojna o krzyż w Polsce post-komunistycznej miała miejsce za niesławnej pamięci rządu Jerzego Buzka.
Poszło o krzyż, który stanowił pamiątkę po odprawieniu mszy św. przez Jana Pawła II na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince, podczas I pielgrzymki do ojczyzny. Konflikt tlił się jeszcze od lat 80.
Z poczÄ…tkiem wrzeĹ›nia 1998 r., po mszy Ĺ›w. w rycie trydenckim, odprawionej przez Bractwo ĹšwiÄ™tego Piusa X (ktĂłrego klimat duchowy i ideowy jest nad wyraz bliski Benedyktowi XVI), na znak sprzeciwu wobec ĹĽÄ…daĹ„ okreĹ›lonych, ortodoksyjnych Ĺ›rodowisk ĹĽydowskich, domagajÄ…cych siÄ™ usuniÄ™cia ze Ĺ»wirowiska tzw. KrzyĹĽa Papieskiego – razem z bratem, jako nasz gĹ‚os in rem zawieĹşliĹ›my i ustawiliĹ›my tam 2-metrowy dÄ™bowy krzyĹĽ.
PoniewaĹĽ nasz krzyĹĽ, jako pierwszy miaĹ‚ metalowÄ… tabliczkÄ™ z wygrawerowanÄ… dedykacjÄ…, wzbudziĹ‚ swoistÄ… sensacjÄ™ wĹ›rĂłd mass-mediĂłw [„Rzeczpospolita”, „Ĺ»ycie Warszawy”, „Gazeta Wyborcza”, RMF FM, Radio Zet, PR program 3 – et.c.], ktĂłre dość szeroko poinformowaĹ‚y o tym epizodzie ogĂłlnopolskiej, spontanicznej katolickiej reakcji.
Był to jedyny taki przypadek z Diecezji Ełckiej.
„KrzyĹĽ Papieski” ostatecznie pozostaĹ‚ na terenie byĹ‚ego obozu zagĹ‚ady.
Epilog diecezjalny tamtych wydarzeń to długo oczekiwana, zapadła na przełomie października/listopada 1998 r. wstępna decyzja o trasie VII pielgrzymki ojca świętego do Polski, z Diecezją Ełcką i Ełkiem p drodze.
(Sugestia może zbyt daleko idąca, ale to w końcu kwestia wiary?)
PierwszÄ… „ofiarÄ…” „KrzyĹĽa Papieskiego” zostaĹ‚ natomiast nie kto inny, jak wĹ‚aĹ›nie gĹ‚Ăłwny „prowodyr” „zrobienia porzÄ…dku” z „ziejÄ…cymi nienawiĹ›ciÄ…” „fanatykami” – Ăłwczesny wicepremier i szef MSWiA Janusz Tomaszewski. Jego politowania godna – polityczna „kariera” „paĹ„stwowca” zaĹ‚amaĹ‚a siÄ™ gwaĹ‚townie, zaledwie w ciÄ…gu kilkunastu miesiÄ™cy.
* * *
„KrzyĹĽ Prezydencki” to przecieĹĽ „KrzyĹĽ Lecha KaczyĹ„skiego”. JeĹĽeli w ten sposĂłb uproĹ›cimy kwestiÄ™ – schodzÄ…c na „czÄ™stotliwoĹ›ci” liderĂłw PO – Ĺ‚atwiej zrozumiemy stanowisko Tuska, czy Komorowskiego wokół tej – wydawać by siÄ™ mogĹ‚o – oczywistej sprawy. Ich obsesje i kompleksy na punkcie pochowanego na Wawelu Prezydenta.
Symbolika religijna dla stronnikĂłw PO to rzecz wtĂłrna, mimo, iĹĽ jest przedmiotem powszechnego „bicia piany”.
Nie sposĂłb jednak nie odnieść wraĹĽenia, ĹĽe – gdyby przyjąć generalnÄ… tezÄ™ „pijaroskiej” doktryny PO o koniecznoĹ›ci akceptacji przez wiernych marginalnej roli religii i symboli religijnych w ĹĽyciu publicznym, to – chrzeĹ›cijaĹ„stwo zakoĹ„czyĹ‚oby swĂłj ĹĽywot gdzieĹ› na przeĹ‚omie wiekĂłw I i II post Christum natum, a Polska nigdy by nie powstaĹ‚a.
PoniewaĹĽ jednak /chrzeĹ›cijaĹ„stwo/ okazaĹ‚o siÄ™ trwalsze, naleĹĽy przypuszczać, ĹĽe jesieniÄ… 2011 r. – po najbliĹĽszych wyborach parlamentarnych – zejdzie z areny dziejowej, ale wĹ‚aĹ›nie „NikoĹ›” Tusk i jego partia. Ku satysfakcji otrzeĹşwiaĹ‚ego ostatecznie spoĹ‚eczeĹ„stwa.
HUBERT PIOTROWSKI, mieszkaniec EĹ‚ku, prawnik; [portal „Nasza Klasa”, I LO w GiĹĽycku] .
KTO Z KRZYŻEM WOJUJE, TEGO ZAWSZE DIABLI WEZMĄ .
Iluzoryczny „sukces” BronisĹ‚awa „Dyzmy” w tegorocznych wyborach prezydenckich R.P. spowodowaĹ‚, ĹĽe „bezrefleksyjna”, pĹ‚ytka czoĹ‚Ăłwka polityczna PO z-hardziaĹ‚a do reszty – i na dobre rozstaĹ‚a siÄ™ z rozsÄ…dkiem i zdolnoĹ›ciÄ… współczucia.
W takich okolicznoĹ›ciach „wybuchĹ‚a” nam II wojna o krzyĹĽ, tym razem o „KrzyĹĽ Prezydencki”.
* * *
I wojna o krzyż w Polsce post-komunistycznej miała miejsce za niesławnej pamięci rządu Jerzego Buzka.
Poszło o krzyż, który stanowił pamiątkę po odprawieniu mszy św. przez Jana Pawła II na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince, podczas I pielgrzymki do ojczyzny. Konflikt tlił się jeszcze od lat 80.
Z poczÄ…tkiem wrzeĹ›nia 1998 r., po mszy Ĺ›w. w rycie trydenckim, odprawionej przez Bractwo ĹšwiÄ™tego Piusa X (ktĂłrego klimat duchowy i ideowy jest nad wyraz bliski Benedyktowi XVI), na znak sprzeciwu wobec ĹĽÄ…daĹ„ okreĹ›lonych, ortodoksyjnych Ĺ›rodowisk ĹĽydowskich, domagajÄ…cych siÄ™ usuniÄ™cia ze Ĺ»wirowiska tzw. KrzyĹĽa Papieskiego – razem z bratem, jako nasz gĹ‚os in rem zawieĹşliĹ›my i ustawiliĹ›my tam 2-metrowy dÄ™bowy krzyĹĽ.
PoniewaĹĽ nasz krzyĹĽ, jako pierwszy miaĹ‚ metalowÄ… tabliczkÄ™ z wygrawerowanÄ… dedykacjÄ…, wzbudziĹ‚ swoistÄ… sensacjÄ™ wĹ›rĂłd mass-mediĂłw [„Rzeczpospolita”, „Ĺ»ycie Warszawy”, „Gazeta Wyborcza”, RMF FM, Radio Zet, PR program 3 – et.c.], ktĂłre dość szeroko poinformowaĹ‚y o tym epizodzie ogĂłlnopolskiej, spontanicznej katolickiej reakcji.
Był to jedyny taki przypadek z Diecezji Ełckiej.
„KrzyĹĽ Papieski” ostatecznie pozostaĹ‚ na terenie byĹ‚ego obozu zagĹ‚ady.
Epilog diecezjalny tamtych wydarzeń to długo oczekiwana, zapadła na przełomie października/listopada 1998 r. wstępna decyzja o trasie VII pielgrzymki ojca świętego do Polski, z Diecezją Ełcką i Ełkiem p drodze.
(Sugestia może zbyt daleko idąca, ale to w końcu kwestia wiary?)
PierwszÄ… „ofiarÄ…” „KrzyĹĽa Papieskiego” zostaĹ‚ natomiast nie kto inny, jak wĹ‚aĹ›nie gĹ‚Ăłwny „prowodyr” „zrobienia porzÄ…dku” z „ziejÄ…cymi nienawiĹ›ciÄ…” „fanatykami” – Ăłwczesny wicepremier i szef MSWiA Janusz Tomaszewski. Jego politowania godna – polityczna „kariera” „paĹ„stwowca” zaĹ‚amaĹ‚a siÄ™ gwaĹ‚townie, zaledwie w ciÄ…gu kilkunastu miesiÄ™cy.
* * *
„KrzyĹĽ Prezydencki” to przecieĹĽ „KrzyĹĽ Lecha KaczyĹ„skiego”. JeĹĽeli w ten sposĂłb uproĹ›cimy kwestiÄ™ – schodzÄ…c na „czÄ™stotliwoĹ›ci” liderĂłw PO – Ĺ‚atwiej zrozumiemy stanowisko Tuska, czy Komorowskiego wokół tej – wydawać by siÄ™ mogĹ‚o – oczywistej sprawy. Ich obsesje i kompleksy na punkcie pochowanego na Wawelu Prezydenta.
Symbolika religijna dla stronnikĂłw PO to rzecz wtĂłrna, mimo, iĹĽ jest przedmiotem powszechnego „bicia piany”.
Nie sposĂłb jednak nie odnieść wraĹĽenia, ĹĽe – gdyby przyjąć generalnÄ… tezÄ™ „pijaroskiej” doktryny PO o koniecznoĹ›ci akceptacji przez wiernych marginalnej roli religii i symboli religijnych w ĹĽyciu publicznym, to – chrzeĹ›cijaĹ„stwo zakoĹ„czyĹ‚oby swĂłj ĹĽywot gdzieĹ› na przeĹ‚omie wiekĂłw I i II post Christum natum, a Polska nigdy by nie powstaĹ‚a.
PoniewaĹĽ jednak /chrzeĹ›cijaĹ„stwo/ okazaĹ‚o siÄ™ trwalsze, naleĹĽy przypuszczać, ĹĽe jesieniÄ… 2011 r. – po najbliĹĽszych wyborach parlamentarnych – zejdzie z areny dziejowej, ale wĹ‚aĹ›nie „NikoĹ›” Tusk i jego partia. Ku satysfakcji otrzeĹşwiaĹ‚ego ostatecznie spoĹ‚eczeĹ„stwa.
HUBERT PIOTROWSKI, mieszkaniec EĹ‚ku, prawnik; [portal „Nasza Klasa”, I LO w GiĹĽycku] .