Rekonstrukcja rządu

rzad-po-rekonstrukcji_17661820Rekonstrukcja rządu ma być sposobem na poprawę notowań – twierdzi większość publicystów. Moim zadaniem to błędna teza.

Rekonstrukcja rządu jest fetyszem, za którym gonią media. Zajęte spekulacjami dotyczącymi nazwisk, pokazują polityków, przypominają ich dokonania i mniej zajęte są innymi sprawami. Jednakże rekonstrukcja sama w sobie nie poprawi notowań, ani rządu, ani Platformy. Tusk musi zdawać sobie z tego sprawę.

Rekonstrukcja może dać czas premierowi. Czas na dokończenie kłopotliwych wyborów wewnętrznych w partii – na 23 listopada zaplanowana jest konwencja krajowa Platformy Obywatelskiej, czas na rozstrzygnięcie ważnych dla Polski decyzji – takich jak przyjęcie budżetu przez Parlament Europejski, czy zmian w OFE, o których zadecyduje w tym tygodniu Polski Sejm.

Jeżeli uda się zatrzymać lawinę niekorzystnych dla Platformy zdarzeń, to potem będzie szansa na odbudowę poparcia społecznego. Pod warunkiem, że się ostro weźmie do roboty.

Świat wychodzi powoli z kryzysu, który towarzyszy sześcioletnim rządom PO. Z punktu widzenia poparcia społecznego trzeba mieć niebywałego pecha, by rządzić w takich czasach. PiS rządził przecież w czasach światowej prosperity. Wychodzenie z kryzysu z pewnością odczujemy w naszych kieszeniach w ciągu najbliższych dwóch latach.

Rząd Tuska do końca kadencji będzie miał gigantyczne pieniądze do wydania. Niemal przed chwilą dowiedzieliśmy się, że w nowym budżecie Unii Europejskiej Polska na lata 2014 – 2020 otrzyma 105,8 mld euro – to jest 440 mld złotych! Następne 150 – 180 mld złotych „pojawi się” w wyniku reformy OFE. Taka bowiem kwota (część obligacyjna funduszy) przejdzie do ZUS i o tyle mniej budżet państwa będzie dokładał do tej instytucji. Rząd nie może pozwolić sobie na złe wydanie tych pieniędzy i mam nadzieję, że już jest bardzo dobrze do tego przygotowany.

Obecna ekipa coraz śmielej chwalona jest za inwestycje infrastrukturalne. Już tylko pisowska opozycja próbuje twierdzić, że w tej dziedzinie jest źle. Coraz więcej mamy dobrych dróg, lotnisk, powoli lepiej działa także i kolej. Doceniają to już nie tylko fachowcy, ale także Polacy. Podróż z Ełku do Gdańska z sześciu godzin jeszcze kilka lat temu, skróciła się do około czterech. To najlepszy moim zdaniem na to przykład. W ciągu dwóch najbliższych lat zakończonych i oddanych do użytku będzie najwięcej tego typu inwestycji. Trudno będzie tego nie zauważyć i nie docenić.

Problemem rządu Tuska nie jest to, że nic nie robi. Problemem jest to, że źle przygotowuje społeczeństwo do potrzeby przeprowadzenia niewygodnych reform. Wydłużenie wieku emerytalnego, utrata przywilejów emerytalnych niektórych grup społecznych, 6-latki w szkołach – to tylko ich przykłady, które co prawda nie podobają się z różnych względów dla wielu mieszkańców naszego kraju, ale raczej są niezbędne, jeżeli z czasem gospodarcza kondycja Polski ma być lepsza.

Premier Tusk liczy na odbudowanie sympatii dla Platformy Obywatelskiej także po nowym otwarciu programowym, które będzie realizowane przez nowych ludzi. Że przekona nas, iż ciągle ma pomysł na rządzenie Polską. Poczekajmy do soboty, sam jestem tego ciekaw.

A same zmiany w rządzie?

Tusk raczej nie powoła nikogo, kto mógłby mu zagrozić politycznie. I dobrze. Bo jest szansa na fachowców w nowym rządzie. Premier też raczej nie ruszy resortów PSL – chyba że będą jakieś zmiany strukturalne w rządzie. Ale nawet jeśli powstanie nowy resort, np. energetyki, na co PSL patrzy dziś niechętnie, wielkiego krzyku nie będzie. To przecież oznacza dla PSL-owców nowe posady. Jak będą zmiany strukturalne to pewnie wyleci Joanna Mucha – bo zlikwidują ministerstwo sportu oraz być może Michał Boni. Patrząc realnie, to moim zdaniem, tak naprawdę tylko Elżbieta Bieńkowska i Radosław Sikorski mogą być pewni swoich stanowisk – no może jeszcze minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

Wprost ustalił, że do rządu ma wejść Joanna Kluzik-Rostkowska jako nowa minister edukacji oraz Lena Kolarska-Bobińska, która zajmie się szkolnictwem wyższym. To dla mnie świetna wiadomość, bo obie panie niezwykle sobie cenię.

Jakie będą faktyczne zmiany? Nie ma co gdybać. Dowiemy się jutro o godz. 11:00.

 Fot: Super Express