Prawdziwe oblicze polskiej nietolerancji

1320081554_by_coldseed_600W piątek Sejm w pierwszym czytaniu odrzucił wszystkie projekty ustawy o związkach partnerskich. I szczerze mówiąc decyzja Sejmu powinna być zaskoczeniem … ale jakoś nie jest.

Powinna, bo przecież nie chodziło o uchwalenie nowego prawa, tylko o skierowanie projektów ustaw do komisji sejmowych, do dalszej dyskusji. Niestety sam fakt, iż można dyskutować o związkach partnerskich okazał się zbyt trudnym problemem do przeskoczenia dla części posłów.

Powinna, bo tak naprawdę cóż takiego strasznego zawierały owe projekty? Bo umożliwiały m.in. rejestrowanie związków partnerskich w urzędach stanu cywilnego, nakładały na partnerów obowiązek wzajemnej opieki, w tym obowiązek alimentacyjny? Czy straszne jest to, że wprowadzać miały ustawowe dziedziczenie, umożliwiały otrzymanie informacji o stanie zdrowia nieprzytomnego partnera oraz prawo odmowy zeznań przeciwko partnerowi? Przecież w tych ustawach nic więcej nie było. Jakie prawa moralne łamałoby uchwalenie takich zapisów?

Nie jest zaskoczeniem, bo moim zdaniem piątkowa debata ukazała to czego się wszyscy spodziewaliśmy – prawdziwą twarz polskiej nietolerancji i fobii.

W takich sprawach nie ma bowiem znaczenia co ja o tym sądzę. Mi może się wiele spraw nie podobać, ale jeżeli chcemy żyć w tolerancyjnym kraju, kraju wolności i poszanowania praw obywatelskich musimy zrozumieć, że są ludzie, którzy myślą inaczej i chcą żyć inaczej niż my. I o ile to nikomu nie szkodzi, to nikt nie ma prawa decydować za nich.

Niestety w Polsce, ktoś ciągle zapomina, że obywatele nie są własnością państwa, że nie może odmawiać prawa do życia w sposób jaki sami chcą. I choć Donald Tusk zachował się przyzwoicie, przyzwoicie zachowało się 2/3 posłów Platformy, to nie zmienia to jednak niesmaku jaki rozlał się nie tylko po polskich mediach.