PO – Pełna Odpowiedzialność

   Sezon urlopowy nie sprzyja pisaniu na blogu. Ale może to dobrze. Po tak ciężkiej kampanii trzeba wreszcie odpocząć, bo jesień b.r. będzie równie pracowita co przełom wiosny i lata. Tak więc jeszcze kilka słów, a potem od poniedziałku dam sobie dwa tygodnie luzu – urlop.

 

   Ełcka Platforma Obywatelska jeszcze nigdy nie była tak bardzo zaangażowana w wyborach. Tak wielu spośród nas czynnie pracowało na dobry wynik naszego kandydata. Niemal codziennie przez dwa miesiące rozdawaliśmy ulotki, rozmawialiśmy z ludźmi na ulicach miasta, braliśmy udział w wiecach wyborczych oraz organizowaliśmy spotkania takie jak to z Anną Komorowską, które odbyło się na trzy dni przed wyborami. Opłacało się. Bronisław Komorowski będzie naszym prezydentem przez najbliższe pięć lat. W Ełku zwyciężył bardzo wyraźnie. Jestem pewny, że będzie to dobra prezydentura, może najlepsza po 1989 roku. Będzie też to bardzo pracowity okres. Platforma Obywatelska obejmuje pełną decyzyjność we władzach kraju. Zgadzam się z Aleksandrem Kwaśniewskim, że 100% władzy to 100% odpowiedzialności. Jestem przekonany, że PO jest do tego przygotowana.

 

   Wybór Komorowskiego niestety nie będzie oznaczał politycznego spokoju. Z tego co obserwuję działacze Prawa i Sprawiedliwości nie potrafią pogodzić się z porażką. Elżbieta Jakubiak Posłanka PiS stwierdziła „na gorąco”, że to będzie prezydentura chaosu i śmieszności. To zdaje się pierwszy z elementów powyborczej polityki miłości tej partii. Nie inaczej zabrzmiało pierwsze, po ogłoszeniu sondażowych wyników, wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Co prawda pogratulował rywalowi wygranej, ale potem w swoim starym stylu podsycał atmosferę nieufności, podejrzeń i politycznej złości. Dziękuję (…) tym, którzy pracowali w komisjach wyborczych i jeszcze nadal pracują, ich praca jest bardzo ważna, wzywam ich żeby byli uważni do ostatniej chwili. Moim zdaniem dość dosadnie sugerował, że mogą być próby fałszowania wyborów. I chciałbym proszę państwa w tym momencie wspomnieć także tego i tych, dzięki którym tu jesteśmy, mojego brata, innych poległych w katastrofie smoleńskiej. To wielkie zadanie, które jest przed nami, wielkie pytanie, na które musimy odpowiedzieć – zawiesiliśmy tą sprawę w trakcie kampanii – musimy uzyskać właściwą odpowiedź, w każdym wymiarze moralnym, politycznym i tym prawnym, pamiętajmy o nich, bo z ich tragicznej męczeńskiej śmierci wyrósł ten ruch (…). Zupełnie nie rozumiem słów „polegli” i „męczeńska śmierć”. Polec można na wojnie, męczeńską śmierć spotyka nas z ręki znienawidzonego wroga. Słowa te zapowiadają, iż PiS będzie próbował dalej wykorzystywać katastrofę pod Smoleńskiej do prowadzenia politycznej wojny z Platformą Obywatelską. Z kolei apel prezesa o mobilizację przez wyborami samorządowymi i parlamentarnymi powinien nam dać trochę do myślenia.

 

   Polityka to także gesty. Brak Jarosława Kaczyńskiego podczas uroczystości wręczenia prezydentowi elektowi dokumentu potwierdzającego wybór nie był przypadkiem. Wyraził on w ten sposób swoją pogardę wobec marszałka, brak szacunku do wyboru społeczeństwa i urzędu prezydenta. Ta nieobecność to zapowiedź braku współpracy. Ciekawe jak się ma do tego wcześniejsze apelowanie o zakończenie wojny polsko – polskiej. Ale przecież to były tylko słowa, ludzie wierzą w słowa … Moim zdaniem nie przychodząc na tę uroczystość Kaczyński pokazał jak małym jest człowiekiem.

 

   Kampania prezydencka była niezwykle ciężka z uwagi na bardzo dziwne zachowanie się kościoła katolickiego i związku zawodowego „Solidarność”. Kościół odrzucał chyba najbardziej katolickiego kandydata jakim był Bronisław Komorowski. „Solidarność” odrzuciła człowieka, który cierpiał za swoją opozycyjną działalność i wybrała człowieka, którego przeszłość jest co najmniej dziwna. Takie wybory moim zdaniem pokazują, że idee i wartości nie są tak ważne jak się powszechnie mówi. Tak naprawdę liczy się interes polityczny, tyle że ubiera się to w piękne słowa. Skończy się tak, że za kilkanaście lat kościoły świecić będą pustkami, a „Solidarność” będzie związkiem „kanapowym”.