No to Palikot się „zakiwał”

pap_palikot_janusz_600Słowa Palikota – choć jestem pewny, że dotyczyły tylko i wyłącznie polityki – były totalnie głupie, nieprzemyślane i wypowiedziane w poczuciu jakiejś bezsilności.

Były jednak one, podobnie jak wcześniejsza alergiczna reakcja na nagrody w prezydium sejmu i próba pozbycia się Wandy Nowickiej, nie jakimś przejawem oburzenia na pazerność wicemarszałkini, a raczej efektem pewnej wiedzy Palikota na temat jej politycznego romansu z Leszkiem Millerem. Myślę, że prędzej czy później się o tym dowiemy.

Ale to nie jedyny powód frustracji tego ambitnego polityka. Do tego dochodzi brak jakiejkolwiek politycznej skuteczności, zdaje się problemy we własnym klubie i ciągle spadające sondaże. Palikot przegrywa kolejne bitwy, jest coraz bardziej bezradny, zniechęcony i zestresowany.

Jednakże powinien mieć pretensje sam do siebie. Otoczony przypadkowymi ludźmi – bo sam Andrzej Rozenek „wiosny nie czyni” – miotający się „z kąta w kąt”, szukający jakiegoś cudownego środka, który pozwoli mu dojść do władzy, powodują iż podejmuje decyzje niezrozumiałe nie tylko dla jego współpracowników, ale także dla jego wyborców. Do tego coraz częściej „wyłazi na wierzch” jego cynizm, a nawet zwykłe chamstwo, czym skutecznie marnotrawi wcześniejszą sympatię.

Uważam jednak, że informacje o śmierci Palikota są mocno przedwczesne. Niemniej, jak nie wydarzy się coś nieoczekiwanego, będziemy obserwować powolny zmierzch tego polityka. Jego poparcie zbudowane jest na „sumie rzeczy małych” – małych środowisk i grup społecznych, do których udało mu się dotrzeć w czasie wyborów. Teraz ten różnorodny blok powoli się kruszy – utrata środowisk feministycznych będzie niestety dla Palikota najbardziej bolesny i jedynie początkiem demontażu jego partii.

Fot: wp.pl