Największe zagrożenie polityczne

Stanisław Żelichowski stwierdził, że są trzy kategorie przeciwników politycznych; wróg, śmiertelny wróg i koalicjant! Janusz Palikot do tego zestawienia słusznie dodał, iż tak naprawdę prawdziwym powodem zmartwień jest członek twojej partii. To nie przeciwnicy polityczni z innych ugrupowań sprawiają, że z czasem tracimy w sondażach, przegrywamy wybory. To często działania bardzo ambitnych członków twojej własnej partii. Zamiast się wspierać, dążyć do wspólnego celu tracimy energię na niszczenie kolegi, bo za bardzo się wzmocnił i będzie zagrożeniem w następnych wyborach wewnątrzpartyjnych, przeszkadza nam gdy ktoś próbując zrobić coś pożytecznego, w naszym mniemaniu za bardzo się lansuje. 

 

Problemem jest chyba to, że często do partii trafiają ludzie zbyt ambitni, którzy wspólny cel widzą tylko wówczas, gdy zgodny jest z ich własnymi wytycznymi. Problemem jest to, że wielu chce być w wąskiej grupie decyzyjnej, a gdy tam nie trafiają to już nie widzą sensu gry zespołowej i nie rozumieją że tylko wspólne działanie może przyczynić się do osiągnięcia sukcesu. Zapomnieli o tym ludzie z AWS i SLD, jak skończyli? Każdy wie.