Jarosław pisze list

Nie wiem jak wy, ale ja poczułem się jakoś spokojniej. Jarek napisał do premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona list i już teraz w Platformie nikt nie musi się martwić, że nie dotrzymają obietnic wyborczych.

Zwracam się o to, by premier Wielkiej Brytanii w żadnym wypadku nie czynił niczego, co by miało prowadzić do obniżenia tej sumy, która nam się należy – pisze w liście Jarosław i tym samym możemy być już pewni, że nikt nam nie zabierze unijnej kasy. No i „gra gitara”, sprawa załatwiona … a takie obawy były.

Jarek radzi nawet, aby i Donald Tusk takie listy pisał – do kanclerz Angeli Merkel i innych kumpli z Europejskiej Partii Ludowej. Co prawda – dodaje – gdyby on był premierem, to forsy dostalibyśmy dużo więcej, bo jakieś 500 mld złotych, ale cóż … dobre i marne 300 mld. Jak na Tuska to i tak, aż nadto.

Ciekawe jak teraz premier odwdzięczy się Kaczyńskiemu za załatwienie tej sprawy? Bo chyba nikt nie wątpi, że jakieś podziękowanie się należą! Może rozpisze przedterminowe wybory i odda władzę? Obecny szef rządu i tak jest jakiś zmęczony, więc chyba nie powinno być z tym większego problemu…

I niech Tusk sobie zapamięta, a najlepiej gdzieś zapisze. Po jaką cholerę jeździ do Brukseli, wysyła Sikorskiego, bawi się w jakąś dyplomację … że nie wspomnę o nieprzespanych nocach. Jarek o dyplomacji nie ma zupełnie pojęcia i potrafi załatwić sprawę! I co można? Można!