Jaka będzie kampania?

   Oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego wygłoszone po jego decyzji o kandydowaniu na urząd prezydenta, moim zdaniem zapowiada jaka będzie cała kampania. Niestety mam wrażenie, że nie będzie tak miło jak chciało by większość z nas.

   Po pierwsze już widać, że PiS będzie wykorzystywał tragedię pod Smoleńskiem. Musimy dokończyć misję ofiar smoleńskiej katastrofy – to jedne z pierwszych słów prezesa. To słowa, które próbują zawłaszczyć dla jednej partii prawo do tej narodowej tragedii. I niestety ją wykorzystywać. Jak? Myślę, że zobaczymy już wkrótce.

 

   Wszystkich, którzy chcą kontynuować działo ofiar smoleńskiej tragedii, którzy chcą by prawa Polska i prawi Polacy (…) na zawsze podnieśli głowy, wzywam do współpracy – napisał dalej Jarosław Kaczyński. A co jak ja nie chcę współpracować z panem Kaczyńskim? Czy nie zaliczam się zatem do prawych Polaków? Jaka jest definicja prawych Polaków? Oby dzielenie na prawych i nie prawych Polaków nie było takie jak kiedyś, na tych co stali przy Kaczyńskich i tamtych innych, co jak twierdził prezes PiS byli razem z ZOMO.

 

   Nieuczciwa gra wyborcza zaczęła się jeszcze przed ogłoszeniem decyzji Jarosława Kaczyńskiego o kandydowaniu. Rozpoczeły ją kłamstwa Adama Bielana w sprawie lądowania samolotu prezydenckiego w Tbilisi w 2008 roku. Nie były przypadkowe. Były to działania wyprzedzające – na wypadek gdyby w kampanii użyty był argument, że przyczyną katastrofy pod Smoleńskiem był nacisk na pilota ze strony prezydenta – tak jak było to właśnie przed lądowaniem w Gruzji. Monika Olejnik spytała wówczas spin-doktora PiS wprost: czy w takim razie pilot – dowódca samolotu podczas tamtej podróży – skłamał w prokuraturze mówiąc m.in. że prezydent pojawił się w kokpicie i kazał lądować? Spowodowało to wykrętne tłumaczenia Adama Bielana, że nie widział akt tego śledztwa.

 

   Po raz kolejny bardzo niepokojące są próby sugerowania, kto jest odpowiedzialny za ostatnią katastrofę lotniczą. O oskarżaniu Rosjan już pisałem. Obok nowych hipotez obwiniających obsługę lotniska, teraz dochodzą dodatkowe głosy związane z samym śledztwem. O tym, że strona rosyjska mataczy, nie chce współpracować ze stroną polską – tylko czekać, aż dowiemy się, iż wywołali mgłę nad lotniskiem w Smoleńsku. Oczywiście to wszystko wina rządu – jego ministrów, BOR-u i chyba po raz kolejny … no nie, tym razem nie Tuska, tylko Komorowskiego.

 

   W dokładnie takim samym tonie był kolejny z programów Jana Pospieszalskiego w TVP1 pod tytułem Solidarni 2010. Film pokazuje przechodniów atakujących rząd, Rosjan i Gazetę Wyborczą. Nie padają komentarze dziennikarzy, nikt nie odpowiada tej wylewającej się stamtąd nienawiści. Nie wierzę w spontaniczność TVP1 i przypadek. To już kolejny z programów Pospieszalskiego od czasu katastrofy. W normalnej telewizji nie miał by na niego szansy, ale TVP1 jest teraz tubą wyborczą partii. Ten program był wpisany w kampanię Jarosława Kaczyńskiego i został nadany z premedytacją. I pomyśleć, że na takie coś płacę abonament.

 

   Takich głosów, programów i propagandy będzie pojawiać się coraz więcej. Może na początek nie bezpośrednio ze strony kandydata, ale z jego środowiska. Z czasem z bezpośredniego jego otoczenia, a w końcu myślę, że i on sam nie wytrzyma. Nieupilnowany przez własny sztab wyborczy brutalnie zaatakuje swoich konkurentów. Nie wierzę bowiem w zmianę prezesa PiS. Kampania nie będzie łagodna i uczciwa.

 

   Już powoli zapominamy, że kiedyś było Porozumienie Centrum – partia Kaczyńskich zamieszana w wiele ciemnych spraw. Potem przyszły dwa lata rządów PiS – ciągłych awantur, oskarżeń i dzielenia na lepszych i gorszych. W między czasie było wiele okresów łagodzenia, ocieplania i obiecywanek … wszystko po to, by zwiększyć szanse wyborcze. Po wyborach wszystko wracało do normy. Tak będzie i tym razem. Jedno z przysłów ludowych mówi iż charakter człowieka jest jak bruzda na kamieniu – trudno go zetrzeć. Charakter Jarosława Kaczyńskiego wydaje się pasować do tego porównania.