Historia dwóch miast?

Czy historia Ełku to dzieje dwóch różnych miast, czy jednego? Czy historia Ełku, niczym legendarne starożytne rzymskie bóstwo – Janus, ma dwa oblicza – historię „naszą” tę po 1945 roku i „ich”, tę wcześniejszą?

Takie m.in. pytania padały na piątkowym spotkaniu poświęconym promocji nowej książki o przeszłości naszego miasta pt. „Ełk. Spacerownik po mieście niezwykłym” autorstwa Michała Olszewskiego i Rafała Żytyńca.

Moim zdaniem historię tworzą ludzie i nie ma znaczenia czy mówią po polsku, niemiecku, czy też w innym języku. To oni budują przeszłość, teraźniejszość i przyszłość danego miejsca. Nie ma więc historii dwóch miast. Jest jedna, wspólna historia Ełku. Chyba nadszedł już czas abyśmy po wielu latach milczenia z powodu poprawności politycznej, zaczeli opowiadać z dumą i szacunkiem o ludziach, którzy na to zasługują, o poprzednikach w naszym mieście – bez względu na to jakiego państwa byli poddanymi.

Prezentowana na spotkaniu książka jest także symbolicznym startem muzeum w Ełku. Należy więc oczekiwać, iż odkrywanie przeszłości tak naprawdę dopiero się rozpoczyna. Trzymam mocno kciuki za Kazimierza Bogusza – dyrektora muzeum – aby zrealizował wszystkie swoje pomysły. Jestem przekonany, że tak będzie, bo całe szczęście ma wsparcie we władzach miasta, które dla „odzyskania” historii Ełku robią naprawdę dużo.

Fot: elk.ogniwa-tratwa.pl