Emerytura obywatelska

emerytCoraz modniejsze ostatnio hasło, lansowane przez grupkę polityków skupionych wokół Przemysława Wiplera i Janusza Palikota.

Przedstawiane jest jako lekarstwo dla obecnego systemu emerytalnego, coś co rozwiąże problemy demograficzne i pozwoli nam zapomnieć o OFE i ZUS.

Ale czy na pewno? Czym jest owo cudowne rozwiązanie?

Zwolennicy emerytury obywatelskiej przedstawiają ją w prosty sposób. Likwidujemy ZUS, likwidujemy OFE, składek emerytalnych nie pobieramy, za to każdy obywatel będzie miał niską emeryturę wypłacaną z budżetu niezależnie od tego, czy pracował, czy nie. Na resztę emerytury każdy musi zaoszczędzić sam.

Prawda że fajne. Nikt już nie będzie nas skubał i przejadał nasze pieniądze, każdy będzie myślał tylko o sobie.

Mam jednak kilka pytań. Po pierwsze czemu emerytury mają być wypłacane także tym, którzy nawet nigdy nie pracowali. Nie pasuje mi jakoś rozwiązanie – czy się stoi czy się leży …

Druga sprawa – czy ktoś wytłumaczy, ile tej emerytury będzie, bo ja myślę, że będą to racje głodowe, które nie starczą nawet na opłatę czynszu. A co z obecnymi emerytami? Zapomnimy o nich, „zresetujemy licznik” i niech sobie radzą? Jakoś nie słychać odpowiedzi.

W Polsce mało kto obecnie oszczędza dodatkowo na starość – a przecież już dziś mamy mnóstwo możliwości. III filar, różnego rodzaju fundusze, ubezpieczenia, a w końcu zwykłe lokaty i co … większość Polaków nie odkłada pieniędzy na przyszłość. Pomijając fakt, że nie każdego stać na oszczędzanie i gdy żyje się z miesiąca na miesiąc ciężko jest myśleć o lokatach w banku, to i tak gdy mamy taką możliwość, to tego nie robimy. Polacy mają zdecydowanie nie nadającą się do tego mentalność. U nas przeważa myślenie, że jakoś to kiedyś będzie, że teraz są ważniejsze wydatki, albo kupię teraz póki mnie stać … jakoś nie widzę tego, że gdy się zlikwiduje składki emerytalne wpłacane do ZUS i OFE, to ludzie będą je samodzielnie odkładać na emeryturę. Takie myślenie jest naiwnością.

Nie oszukujmy się pomoc społeczna będzie musiała ratować przed nędzą tych, którzy będą mieli jedynie emeryturę obywatelską, a takich będzie większość. Budżet państwa tego nie udźwignie! Palikot  przekonuje, że można to zbilansować – wystarczy podnieść VAT na żywność oraz podatki dla firm i osób prowadzących działalność gospodarczą. Także podatki dla najbogatszych Polaków … Może lepiej zostawię to bez komentarza.