Zbliża się koniec „zimowego” snu

Politycy budzą sięNiemal każe dziecko wie, że w Polsce są zwierzęta, które zapadają w sen zimowy.

Ich aktywność spada wówczas niemal do zera. Obniżają metabolizm i „zwalniają” procesy życiowe – dochodzi do spowolnienia akcji serca, wolniejszego oddychania, minimalizacji pobudliwości nerwowej, a przede wszystkim znacznego obniżenia akcji mózgu.

Ta ostatnia cecha w szczególny sposób łączy zwierzęta z pewnym specyficznym rodzajem ludzkim. Okazuje się, że wśród naszego gatunku są osobniki, które także w pewnym okresie bardzo spowalniają swoje procesy życiowe. Wśród ludzi uwidocznia się to zanikiem procesów myślowych i brakiem chęci działania. Totalnie niezauważalna jest dociekliwość, chęć uczenia się oraz doszukiwania się prawdy. Nie interesują ich zupełnie omawiane tematy i podejmowane decyzje, szczególnie te, które mają wpływ na życie ich społeczności. Analizując zjawisko dogłębniej, można zauważyć, że omawiane jednostki zupełnie mają „gdzieś” los swoich współbratymców – ich poziomu życia, zadowolenia społecznego, kosztowności podejmowanych w ich imieniu decyzji. Zaspokajając się comiesięczną dietą, śpią w najlepsze, czekając momentu przebudzenia.

Co ciekawe, wśród ssaków stałocieplnych, ta swoista hibernacja trwa zwykle od kilku tygodni do kilku miesięcy, natomiast omawiana część gatunku ludzkiego, trwa w swoim marazmie minimum trzy lata i dopiero po tym okresie, powoli można obserwować oznaki przebudzenia.

I oto właśnie, taki moment nadchodzi. Ruchy są jeszcze niemrawe, niemniej już dostrzegalne. Przejawia się to na razie częstszym przebywaniem poza swoja „norą”. Zaobserwować to można podczas świąt państwowych czy miejskich, gdzie taki delikwent aż „rwie się”, aby być w pierwszym rzędzie. Widać go także na mszach, wywiadówkach szkolnych, czy spotkaniach wspólnot lub spółdzielni.

Przebudzony osobnik staje się także bacznym obserwatorem. Warto bowiem znać aktywność innych, szczególnie tych nielicznych, którzy nie spali i pełni energii przekuwali swoje pomysły w swoją aktywność. Dobrze jest bowiem „podczepić” się pod czyjeś sukcesy, podpisać się pod jakąś obcą inicjatywą. Nie jest przy tym istotne, że temat jest nie znany i niezbyt dobrze zrozumiany. Ważne, aby chociaż na portalu społecznościowym zamieścić komentarz, pokazać się, dać się jakkolwiek zauważyć, gdyż zaraz po przebudzeniu rozpoczyna się proces ogłupiania innych – bo przecież nie mogą wiedzieć, iż się spało, że kompletnie „olało” się ich potrzeby, a wcześniejsze obietnice były zwykłym kłamstwem.