Ełk powoli traci swój charakter

Ełk rozwija się. Powoli przybywa zwartej zabudowy, powstają nowe kamienice, osiedla i drogi. To cieszy, bo wszystkim powinno zależeć na rozwoju miasta w którym się żyje.

Niemniej warto zwrócić uwagę na jeden istotny i niepokojący fakt. Dotychczas nasze miasto uważane było za ładne nie dlatego, że mamy piękne zabytki, monumentalne pomniki, czy nawet cudownie położone jezioro … a dlatego, że był miastem zielonym, pełnym drzew, krzewów, świeżej przestrzeni. Był miastem, w którym królowała przyroda.

Niestety, chyba już każdy w Ełku zauważa, że to wszystko przemija. Powoli, ale zauważalnie kurczy się powierzchnia terenów zieleni. Coraz mniej w naszym miejskim krajobrazie zadbanych trawników, wyraźnie zmniejsza się ilość starych, dorodnych drzew. I choć władze miasta nie zaniedbują tego tematu to Ełk powoli traci swój dotychczasowy charakter.

Mieszkańcy z niepokojem obserwują, iż pielęgnacja roślin sprowadza się zazwyczaj do drastycznego skracania konarów lub usuwania drzew w całości. Coraz częściej mam wrażenie, że drzewa są dla władz niektórych miast tylko uciążliwymi przedmiotami zajmującymi cenne grunty miejskie. Złem przysparzającymi pracy służbom miejskim i zagrażającymi zdrowiu, a nawet życiu mieszkańców.

Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że roślinność ma wpływ nie tylko na estetykę miast. Bujna i zdrowa zieleń wpływa pozytywnie na nasze zdrowie. Jedno średniej wielkości drzewo w ciągu godziny produkuje tlen potrzebny do oddychania 40 osobom, jeden samochód w ciągu godziny zużywa tlen potrzebny do oddychania 200 osobom. A to nie jedyne korzyści z obecności drzew w naszym sąsiedztwie. O tym, że warto chronić zieleń inni przekonali się już dawno. A my? – czy grozi nam, że obudzimy się za kilka lat na kamiennej pustyni?

Aby tak się nie stało proponowałbym ująć w budżecie miasta odpowiednie fundusze na coroczne nasadzenia. To nie muszą być wielkie pieniądze i nie muszą pochodzić tylko z budżetu miasta. Można je pozyskać także z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Moglibyśmy sadzić nie tylko klony, lipy, brzozy, ale też małe ozdobne drzewa jak przykładowo jarzębina, sumaki, jarząb szwedzki, a może nawet drzewa owocowe, chociażby wiśnie.

Jednak i to nic nie pomoże, jeśli nie rozpowszechni się w społeczeństwie świadomości, jak ważne są drzewa i inne rośliny dla naszego zdrowia i komfortu życia. Edukację powinno się zaczynać już w przedszkolu i szkole podstawowej, bo wtedy dzieci chłoną wiedzę o otaczającym je świecie. Raz przekonane, zachowają tę wiedzę na całe życie.