Budżety do korekty

6 grudnia rząd przyjął projekt budżetu, który przewiduje, że w przyszłym roku wzrost gospodarczy wyniesie 2,5 proc. PKB. Pierwotnie planowano znacznie optymistyczniej i niestety samorządy przy konstruowaniu swoich budżetów przyjęły te optymistycznae założenia, jakie otrzymały z resortu finansów.

Czy w związku z nowym projektem budżetu państwa, niezbędna będzie korekta budżetów samorządowych?

Moim zdaniem prędzej, czy później nastąpi konieczność korekty w dół budżetów samorządowych. Optymistyczne założenia odnośnie dochodów, ewentualnych nadwyżek budżetowych należy włożyć między bajki i już teraz szukać dodatkowych dochodów i oszczędności. I nie ma co się łudzić – będą cięcia. I nie dotyczy to tylko Ełku. Tak samo będzie też w innych samorządach.

Dodatkowym problemem będzie uzyskanie wpływów ze sprzedaży majątku. Już w br. w całej Polsce marnie sprzedawało się mienie komunalne, które dotychczas ratowało budżety samorządów. W budżecie miasta, w przyszłym roku, założono znaczne dochody majątkowe, bo w wysokości 41.167.201zł. Śmiem twierdzić, iż kwota ta jest więcej niż nierealna do uzyskania, ale obym się mylił.

Cięcie inwestycji będzie teraz jednym ze sposobów ratowania budżetów samorządowych. Nie jest to dobre, bo dla lokalnego rynku pracy oznacza to, że będą zwolnienia w firmach branży budowlano-montażowej, a co za tym idzie – mniejsze wpływy z podatków PIT, VAT, CIT. Pociągnie to za sobą też większe wydatki na zasiłki i dodatki mieszkaniowe. Jaka będzie skala tego zjawiska w Ełku? To jest bardzo trudne do oszacowania.

Inne drastyczne metody to wprowadzanie innych form w zakresie realizacji zadań z dziedziny oświaty, kultury i sportu. W Ełku można by pomyśleć o ograniczeniu wydatków na promocję miasta i organizację licznych zawsze imprez. Nie są to łatwe decyzje, bo pewne rzeczy były wypracowywane latami i rezygnacja z nich może teraz te wieloletnie starania zniweczyć.