Bitwa pod Wiedniem

Wczoraj upłynęła kolejna rocznica bitwy uważanej za jedną z dwudziestu przełomowych w dziejach świata – bitwy pod Wiedniem.

12 września 1683 roku wojska  polsko-austriacko-niemieckie, pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego rozbiły armię Imperium osmańskiego, którą kierował wezyr Kara Mustafa. Od tego momentu Turcy przeszli do defensywy i przestali stanowić zagrożenie dla chrześcijańskiej części Europy.

Jest to niewątpliwie, obok Bitwy pod Grunwaldem, największy sukces polskiego oręża. Warto wspomnieć, że dla uczczenia zwycięstwa Sobieskiego, wdzięczny papież Innocenty XI ogłosił 12 września dniem chwały Imienia Najświętszej Maryi Panny, a w dowód uznania dla Polaków i ich króla przyjął do swojego papieskiego herbu znak Orła w koronie.

Niestety jest to chyba zbyt duży sukces, bo jakoś nie widać w społeczeństwie chęci obchodzenia tej rocznicy. Nasze jedynie słuszne środowiska polityczne, mające monopol na patriotyzm, nie uważają za stosowne choćby wspomnieć o tej rocznicy. No bo przecież nie może być powodem do dumy i świętowania, że wygraliśmy! Dla pamięci polskiego narodu ważne są jedynie porażki, to że nas gnębili, że było dużo ofiar … A najważniejsze, właściwie podstawowe znaczenie przy okazji uczczenia takich rocznic ma to, że ktoś, najlepiej Ruskie, muszą próbować fałszować historię. Niestety w przypadku wiktorii wiedeńskiej tak nie jest.

Fot: Jan III Sobieski pod Wiedniem – obraz Juliusza Kossaka