O tym jak się tłumaczono z uniewinnienia pewnego człowieka

temida-bogini-sprawiedliwościAktualnie w mediach sprawą na topie jest uniewinnienie pewnego faceta, którego znał inny facet, oczywiście przez przypadek mąż córki tego co ułaskawiał. I wydaje się, że tego co ułaskawiał nie interesowało to, że facet (ten ułaskawiony) okradł państwo, ważne było to co mu do ucha szeptał zięć.

Tymczasem Jarek, brat tego co ułaskawiał, na konferencji prasowej, zamiast przyznać, że pewien zięciunio wprowadził ułaskawiającego w błąd – i byłoby po sprawie – zaczął swoją grę jak zwykle od oburzenia, w swoim stylu chcąc zakrzyczeć rzeczywistość. Jak można obrażać męczennika, który zginął w służbie swojego kraju! – grzmiał – to nagonka i akcja skierowana specjalnie  przeciwko jego bratu! To skandal, bo męczennicy nie popełniają błędów, nie tworzą układów rodzinno – biznesowych, swoimi działaniami nie wyróżniają kogoś tylko dlatego, że zna ich ktoś z rodziny, ktoś chcący robić wspólne interesy! Męczennicy są przecież santo subito!

Pewien minister w kancelarii tego co ułaskawiał w czasie, gdy do niego doszło, na zorganizowanym w Sejmie briefingu przeczytał swoje dramatyczne oświadczenie, w którym oprócz zasłaniania się niepamiecią, tłumaczył, że gość (ten ułaskawiony) był skazany na karę w zawieszeniu, iż „spłacił wszystkie zobowiązania (…), że prowadził działalność charytatywną, zatrudniał osoby niepełnosprawne” … jakie to wzruszające.

8 thoughts on “O tym jak się tłumaczono z uniewinnienia pewnego człowieka

  1. widzę wypływającego Klimowicza na coraz głębsze wody POlityki. Czyżby przyszły kandydat na POsła nam się objawił.

  2. MogÄ™ Pana uspokoić. Nigdy nie bÄ™dÄ™ kandydowaĹ‚ w wyborach na posĹ‚a, senatora, prezydenta miasta, wĂłjta. Nie mam i nigdy nie miaĹ‚em takich ambicji. TÄ™ caĹ‚Ä… „przyjemność” zostawiam innym.

  3. Każdego z Byłych Prezydentów można prześwietlić i może znajdą się dziwne nazwiska.
    Ważniejszą sprawą dla zwykłych obywateli jest wyjaśnienie afery hazardowej i powiązań Mira, Zbycha i innych ze światem biznesu.

  4. CaĹ‚kowicie zgadzam siÄ™, ĹĽe kaĹĽdy z byĹ‚ych prezydentĂłw uĹ‚askawiaĹ‚ osoby, ktĂłrych być moĹĽe nie powinien tak Ĺ‚askawie potraktować. Dlatego teĹĽ napisaĹ‚em, ĹĽe wystarczyĹ‚o powiedzieć, ĹĽe Lech KaczyĹ„ski zostaĹ‚ wprowadzony w bĹ‚Ä…d (bo tak z pewnoĹ›ciÄ… byĹ‚o), a nie tworzyć do tego caĹ‚ych dziwnych historii oraz legend i do tego w atmosferze udawanego oburzenia. Zgadzam siÄ™ takĹĽe, ĹĽe podejrzane sprawy dotyczÄ…ce osĂłb publicznych zawsze naleĹĽy rzetelnie wyjaĹ›nić i naprawdÄ™ nie ma tu znaczenia, czy dotyczÄ… one osĂłb z PO, PiS, SLD czy innych opcji politycznych. TakÄ… sprawÄ… jest z pewnoĹ›ciÄ… tzw. afera hazardowa. Gorzej jak afery tworzy siÄ™ w sposĂłb sztuczny, na zasadzie nie potwierdzonych dowodami oszczerstw, a „afery” majÄ… jedynie charakter medialny i sÄ… tworzone, aby komuĹ› dokopać.

  5. twierdzi pan że afery nie było?

  6. Uważam, że prezydent, kierując się niewątpliwie wielką miłością do córki, uległ swego rodzaju szantażowi emocjonalnemu i został przez swojego zięcia wykorzystany.

  7. ja o hazardowej

  8. O tym zadecyduje prokuratura, która to bada, niemniej jestem zdania że tacy ludzie jak Chlebowski nie mają czego szukać w polityce.

Comments are closed.