Lewicy odpoczynek od wielkiej polityki

Zjednoczona lewicaNie trzeba być prorokiem, nie trzeba znać się na polityce, aby przewidzieć, iż partie lewicowe, ich działacze, raczej pożegnają się z polskim parlamentem. Przynajmniej na najbliższe 4 lata.

Wyjątkowa zdolność do autodestrukcji powoduje, iż pod hasłem Zjednoczenia Lewicy na naszych oczach dokonują się kolejne podziały i tak mocno już podzielonych środowisk lewicowych, które skłócone kierują się chyba tylko złośliwą myślą – skoro my nie mamy szans, to oni też nie maja prawa. I to działa. Pikujące sondaże spychają coraz bardziej w niebyt lewicę, niestety odsuwając od polityki wielu naprawdę wartościowych ludzi.

Przyznam, że sam trochę się w tym wszystkim gubię.

Jest Zjednoczona Lewica – ta, która nie chciała się zjednoczyć z „aparatczykami” Leszka Millera i „cwaniakami” Janusza Palikota, którzy nie chcieli dać im dobrych miejsc na listach – czyli ta firmowana przez Wojciecha Filemonowicza (kimkolwiek jest) i Jana Hartmana (ale już nie Kazimierza Kika, Wandy Nowickiej i Magdaleny Środy z którymi zakładał Wolność i Równość).

Jest też druga Zjednoczona Lewica dwóch największych partii lewicowych SLD – Twój Ruch, z którymi zjednoczyli się tylko Zieloni (ale już bez Anny Grodzkiej), Unia Pracy i ktoś tam jeszcze nieistotny.

Jest partia Razem, która absolutnie nie chce iść razem z kimkolwiek. Oni widocznie nie czują się najlepiej razem z innymi. Wolą własne towarzystwo.

Są też Biało-Czerwoni Grzegorza Napieralskiego i Andrzeja Rozenka. Rozsądne ugrupowanie, którego przedstawiciele świetnie się sprawdzą, ale nie jako parlamentarzyści, tylko jako komentatorzy życia politycznego w różnych telewizjach.

Nie wiadomo do końca co planuje Dom Wszystkich Polska Ryszarda Kalisza. Chyba jednak nic wielkiego nie zaplanuje, bo co tu planować nie mając żadnego poparcia i ludzi do obsadzenia list.

Nie wiele słychać na temat Stronnictwa Demokratycznego – Paweł Piskorski pierwszy twierdził, że Zjednoczenie Lewicy to połykanie przystawek przez SLD, więc raczej jednoczyć się nie będzie, a Demokraci.pl na czele z Andrzejem Celińskim, o których też niewiele się mówi, twierdzą, że Millera i Palikota tak naprawdę nic nie łączy.

Kto jeszcze? Nie wiem, ale kolejnej listy lewicowej to bym nie wykluczał. Jak politycy lewicy zdecydowali się zmniejszyć swoje szanse i rozdrobnić głosy lewicowego elektoratu, to przecież muszą to robić skutecznie.

W Ełku z list Zjednoczonej Lewicy – tej, drugiej, tej która ukrywa szyld SLD-TR – wystartuje Jerzy Czepułkowski. Niegdyś dobry poseł i samorządowiec. Niestety obawiam się, że głos na Pana Jerzego będzie głosem straconym. Tak jak i na innych działaczy lewicowych (jeśli się pojawią na listach). I niestety dzieje się to ze szkodą dla polskiej polityki, a przede wszystkim dla naszego kraju.