Wszędzie czytam, że rozmiary tragedii na Haiti są niewyobrażalne dla Europejczyków. Nie działa tam łączność, władze, służby sanitarne. Miasta są dosłownie zrównane z ziemią. W wyniku trzęsienia ziemi mogło zginąć nawet 100 tys. ludzi, a ratownicy alarmują, że tragedia na wyspie pogłębi się bowiem wiele osób czeka jeszcze na pomoc pod gruzami, a do tego zaczyna brakować wody – ludzie będą umierać z pragnienia. Naprawdę ciężko sobie wyobrazić tragedię tego i tak jednego z najbiedniejszych krajów na świecie. Szacowana ilość ofiar znacznie przekracza liczbę mieszkańców Ełku, w którym żyje trochę ponad 57 tys. ludzi. Mam nadzieję, że polskie władze dołączą się do udzielanej pomocy w sposób istotny, bo bez niej ten kraj nie poradzi sobie. Mam nadzieję, że nasi politycy pomyślą choć przez chwilę, jak bardzo los może dotknąć człowieka, kiedy w czasie kampanii za bardzo zagalopują się atakując swoich przeciwników politycznych.
Zdjęcie: www.wyborcza.pl