Miało być bardziej uroczyście

   Wczoraj upubliczniono zapisy z czarnych skrzynek i … nastąpiło ogólne rozczarowanie. W tych materiałach nie znaleziono żadnych sensacji. Wcale mnie to nie dziwi. Gdyby były – nie upubliczniono by tych rozmów, przynajmniej nie w czasie kampanii prezydenckiej. Nie uzasadnione były więc obawy Jarosława Kaczyńskiego, który krzyczał, aby najpierw ze stenogramami zapoznały się rodziny – pewnie po to aby „jakby co” mogły zaprotestować i nie dopuścić do przekazania materiałów do publicznej wiadomości.

 

   Jednocześnie pojawiły się głosy obwiniające pilota o tę katastrofę. Uważam, że przyczyn tej tragedii trzeba szukać przed 10 kwietnia – w przygotowaniach do ceremonii w Katyniu i w sensie jej organizacji. Wszyscy pamiętamy zamieszanie związane z zaproszeniem Donalda Tuska przez premiera Putina na organizowaną przez Rosjan uroczystość. Wszyscy pamiętamy oburzenie Lecha Kaczyńskiego, który powiedział, że on też będzie w Katyniu, czy się to podoba Rosjanom, czy też nie. Chciał być lepszy od Tuska i nikt nie ukrywał, że to ma być początek jego kampanii prezydenckiej. To dlatego pojechała delegacja w takim składzie. W sobotę miało być dużo, dużo uroczyściej niż w środę.