Problem czysto teoretyczny?

16473770_927526377350088_266795721879955144_nCzy naprawdę możemy się w Ełku cieszyć, że zimą normy trujących nas pyłów przekroczone są tylko okresowo i jedynie – jak wykazywały tegoroczne pomiary – czterokrotnie, a nie tak jak chociażby na południu kraju pięćset razy?

Moim zdaniem to żadna pociecha.

Niestety wydaje się, iż władze naszego kraju nie za bardzo przejmują się tym problemem. Partia zielonych wylicza ostatnie działania, które potwierdzają tę tezę:

  • zabicie energetyki odnawialnej poprzez wycofanie ustawy i poprawki prosumenckiej, pozwalającej gospodarstwom domowym, wspólnotom i firmom na produkowanie energii ze źródeł odnawialnych,  ze wsparciem tzw. taryf gwarantowanych; bycie jednocześnie producentem i konsumentem czystej energii, niezależnym od politycznie uwarunkowanych państwowych koncernów energetycznych,
  • zwiększenie wycinek w Puszczy Białowieskiej, będącej „płucami Polski” i wyrąbywanie w niej drzew na opał,
  • „ustawa antywiatrakowa” blokująca energetykę wiatrową, gdyż wykluczająca 99 proc. powierzchni Polski z pozyskiwania energii wiatrowej,
  • nowelizacja ustawy o ochronie przyrody pozwalająca na masową i niekontrolowaną wycinkę drzew w miastach i gminach; drzew, które oczyszczają powietrze, stanowią nieliczne ostoje przyrody i są naturalnymi klimatyzatorami, szczególnie w kontekście zmian klimatycznych,
  • zablokowanie poprawy jakości powietrza poprzez wstrzymanie dotychczasowych sprawdzonych programów  prowadzonych przez NFOŚiGW programy KAWKA (wymiana pieców) oraz RYŚ (termomodernizacja), a także rozmontowanie zespołu kompetentnych ludzi nimi zarządzających,
  • blokowanie przez Ministra Środowiska zmiany norm alarmowania; Polska ma ponad trzykrotnie wyższą normę alarmowania (300 ug/m3 pyłu zawieszonego PM10) od Francji (80  ug/m3) – dzięki temu pociągnięciu resortu środowiska Polska, kraj najbardziej zanieczyszczony w Europie nie ma praktycznie  alarmów smogowych,
  • brak przeniesienia norm Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) do prawa polskiego, np. ważnej średniodobowej normy stężeń – głównego winowajcy zwiększonej śmiertelności ludzi – pyłu zawieszonego PM2.5 – 25 ug/m3,
  • brak działań Ministerstwa Zdrowia, a nawet mówienie o smogu jako „teoretycznym problemie” przez jego szefa.

Smog nie jest problemem teoretycznym, jak twierdzi minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Smog naprawdę zabija i generuje ogromne koszty dla budżetu państwa i koszty społeczne. Corocznie z tego powodu umiera ponad 51 tysięcy Polek i Polaków – czyli wymiera miasto mniej więcej wielkości Ełku. Według wyliczeń Komisji Europejskiej corocznie kosztuje to nasz kraj 26 mld euro, czyli 6,5 razy więcej niż program 500 +.

Łatwo policzyć, gdyby nie było tych kosztów, to np. zamiast co miesiąc wypłacać 500 zł, można by było płacić aż 3.250 zł na każde dziecko!

Skoro dla władz kraju ważniejsza jest gospodarka oparta na węglu niż życie i zdrowie Polaków, to moim zdaniem, większa staje się odpowiedzialność samorządów w tym zakresie.

Niemal dwa lata temu proponowałem wprowadzenie w Ełku uchwały antysmogowej – wyliczyłem konkretne rozwiązania, które można by było w naszym mieście wdrożyć. Nie chcąc się powtarzać dodam, iż uważam, że w Ełku najważniejszymi sprawami są:

  • Nieudawanie, że problemu nie ma i nas to nie dotyczy.
  • Wymiana starych, nieekologicznych piecy, smoluchów, które trują nas każdej zimy.
  • Zwiększenie liczby drzew i terenów zielonych na terenie miasta.

Niezbędne jest zatem znaczne zwiększenie w budżecie miasta kwot przeznaczanych na wymianę starych piecy na nowe, ekologiczne – przy okazji nagłośnienie, że taki możliwość w Ełku istnieje oraz uskutecznienie procedur, które doprowadzą do ich wymiany. Mam tu na myśli m.in. atrakcyjny procent dofinansowania, terminy, które wymuszą szybkie inwestycje oraz zwiększenie świadomości mieszkańców poprzez kampanie informacyjne.

Fot: Ela Kuligowska