Podstawą zwycięstw Napoleona była współpraca z dobrymi marszałkami, którzy mieli nie tylko umiejętności, ale i szczęście.
Mówiąc te słowa Grzegorz Schetyna wyciąga rękę do zgody i nawołuje do zakończenia wcześniejszych sporów. Zamknięcie kwestii, które czas nas różnią i skonstruowanie precyzyjnej mapy drogowej następnych lat – to, jak mówi – podstawa do dalszego skutecznego działania.
Dodaje, że aby działać skutecznie, musi być to działanie wspólne. Lider musi mieć osoby, które go wspierają. Historia uczy, że tylko wspólne działania dają szansę na sukces i jeśli się o tym zapomni to od razu skazuje się na porażkę. Schetyna pokreślił, że obecnie mamy trudny czas dla PO, ale prawdziwą, dobrze zorganizowaną partię poznaje się po tym, jak go przechodzi.
W pełni zgadzam się z byłym marszałkiem. Ma rację twierdząc, iż podstawą sukcesu zawsze jest dobra współpraca i zaufanie. Czas wojenny, różnic i konkurencji w Platformie musi mieć swój natychmiastowy koniec.
Niestety są tacy, którzy wyciągniętą na zgodę rękę, traktują jako słabość drugiej strony. Nic bardziej mylnego, zgoda buduje, niezgoda niszczy – wszystkich bez wyjątku. Normalni ludzie to dobrze wiedzą. Normalni … jednakże nie zawsze mamy do czynienia z ludźmi normalnymi.
W życiu politycznym zdarzają się delikwenci, którzy w swojej arogancji, głupocie i może nawet w jakimś obłąkaniu, w geście zgody doszukują się, oprócz słabości godzącego się, podstępów, spisków, niecnych planów, które mają wyeliminować go z życia społecznego. Dodatkowo tworzą sobie, widzą gdzieś w swoim umyśle, tylko jednego przeciwnika, który w ich mniemaniu pociąga wszystkie wrogie mu sznurki. Nie rozumieją, że jedynym ich wrogiem są oni sami dla siebie. To swoim postępowaniem zniechęcają i odtrącają ludzi, sami niszczą swoje życiowe szanse i ambitne plany polityczne. Nikt inny, tylko oni sami! Dopóki tego nie zrozumieją zawsze będą skazani na polityczny niebyt.