Zagrożone jezioro – czy w Ełku wybuchnie bomba epidemiologiczna?

W ubiegłym roku, na zlecenie władz miasta, naukowcy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie dokonali szczegółowych badań wody oraz osadów dennych Jeziora Ełckiego. Niestety wyniki tych badań nie są optymistyczne.

 

Największym niebezpieczeństwem, które może ostatecznie doprowadzić do „wybuchu” bomby epidemiologicznej, jest znaczne nagromadzenie w naszym jeziorze substancji biogennych. Corocznie dostają się do wód Jeziora Ełckiego znaczne ilości fosforu i azotu. Większość z nich zatrzymuje się na dnie, jeziora są bowiem swego rodzaju osadnikami zatrzymującymi zanieczyszczenia przynoszonymi przez rzeki.

 

W analizowanym okresie, z tego co przyniosła tylko rzeka, zostało ponad 10 ton fosforu i ponad 121 ton azotu!

 

Ilość zanieczyszczeń powstałych przez lata jest tak duża, iż istnieje niebezpieczeństwo powstania procesu, w którym to jezioro przestanie zatrzymywać zanieczyszczenia, tylko zacznie je ze swojego dna uwalniać. Wówczas to, wszystkie niezwykle szkodliwe substancje, skumulowane przez lata, wypłyną i zaczną nas skutecznie truć. Według uniwersyteckich naukowców do powstania tego zjawiska może dojść w każdej chwili.

 

Niepokojące są także badania zawartości tlenu w wodzie. Okazało się, iż w miesiącach letnich, poniżej 9 metra, tlen już nie występował, a miedzy 5 metrem, a 9 metrem był w ilościach dosłownie śladowych.

 

Biorąc pod uwagę, iż Jezioro Ełckie ma prawie 56 metrów głębokości, nie będzie przesadne stwierdzenie, że w większości jest ono martwe, a żyje jedynie jego wierzchnia warstwa.

 

Ponadto gwałtownie rosnąca ilość chlorofilu w wodzie świadczy także o intensywnie zachodzących procesach produkcji glonów, bakterii oraz niestety silnie toksycznych sinic, które już wykryto w wodach jeziora. W przyszłości masowe zakwity sinicowe mogą stanowić poważny problem natury sanitarnej i zdrowotnej.

 

Niemniejszy problem pojawił się w wyniku badań wylotów brzegowych kanalizacji deszczowej. Jest ich kilkanaście i wszystkie, przynajmniej teoretycznie, powinny odprowadzać z terenu miasta wody pochodzące tylko i wyłącznie z opadów atmosferycznych. Niestety wykryte niemal wszędzie znaczne, stałe ilości bakterii Coli (pochodzenia kałowego), znacznie przekraczające dopuszczalne normy, świadczą o zanieczyszczeniu fekalnym odpływów.

 

Jaka jest tego przyczyna? Najprawdopodobniej w wielu miejscach miasta, do instalacji deszczowej „podpięte” zostały nielegalnie kanalizacje ściekowe. Czeka nas zatem mnóstwo pracy związanej z likwidacją tego problemu.

 

Optymistyczne jest to, iż władze miasta znają problem i go nie bagatelizują. Już trwają intensywne prace nad sposobami jego eliminacji i uratowania naszego jeziora, bo tylko natychmiastowe działania mogą zatrzymać proces postępującej degradacji Jeziora Ełckiego.